Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:982.12 km (w terenie 135.00 km; 13.75%)
Czas w ruchu:40:55
Średnia prędkość:24.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:197 (97 %)
Maks. tętno średnie:167 (82 %)
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:46.77 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Pyr, pyr

Dane wyjazdu:
39.25 km 0.00 km teren
01:29 h 26.46 km/h
HR śr= 125 ud/min  ( 61% )
HR max= 154 ud/min   ( 76% )
Temp.: 22.0 st. C

Wtorek, 15 czerwca 2010 | Komentarze 0

Czyli przejażdżka do Tyńca i bulwarami. Pełen relaks przed Międzygórzem :)
Kategoria Szosa


Tour de UEK

Dane wyjazdu:
30.16 km 0.00 km teren
01:40 h 18.10 km/h
HR śr= 134 ud/min  ( 66% )
HR max= 195 ud/min   ( 96% )
Temp.: 22.0 st. C

Niedziela, 13 czerwca 2010 | Komentarze 2

Tak. Na drugim okrążeniu zaczęło mi schodzić powietrze z tylnego koła i to było na tyle w tej kwesji. DNF ;)
Poniżej kilka fajnych ujęć z tych dwóch kółek:



Kategoria MTB


Ciężko, ciężko

Dane wyjazdu:
70.47 km 45.00 km teren
03:30 h 20.13 km/h
HR śr= 138 ud/min  ( 68% )
HR max= 172 ud/min   ( 85% )
Temp.: 29.0 st. C

Sobota, 12 czerwca 2010 | Komentarze 2

Zmęczenie już nie przechodzi po jednym dniu regeneracji. Przyszły tydzień będzie cały przeznaczony na odpoczynek przed maratonem w Międzygórzu. Ale tym czasem dziś jeszcze trzeba się było przemęczyć. Zrobiłem sobie rundkę po ścieżkach z maratonów krakowskich. Myślałem, że po całym tygodniu upałów +30*C w cieniu będzie sucho. Ale się przeliczyłem. Jak tylko wyjechałem za Kryspinów polnymi drogami miejscami jeszcze płyną spore strumyki, które wyżłobiły koryta głębokości do połowy łydki. W lesie za wąwozem Półrzeczki, gdzie przenosiłem rower przez połamane i powalone drzewa 5 razy, zapadłem się do błota po kostki. Do tego jeszcze jak mi spadł łańcuch na zjeździe i musiałem go założyć pogryzło mnie chyba z 200 komarów po nogach i rękach. Tragedia normalnie w tych lasach jest.
Dobra ponarzekałem sobie to teraz trzeba się poważnie zastanowić czy jechać jutro na Tour de UEK czy jednak odpuścić. Przed Międzygórzem można by takie coś sobie przejechać a z drugiej strony zmęczenie odwodzi od tego pomysłu.
Kategoria MTB


Rozjazd

Dane wyjazdu:
24.36 km 0.00 km teren
01:00 h 24.36 km/h
HR śr= 120 ud/min  ( 59% )
HR max= 144 ud/min   ( 71% )
Temp.: 28.0 st. C

Piątek, 11 czerwca 2010 | Komentarze 0

Takie tam pitu pitu po bulwarach i do kumpla z płytami.
Kategoria Szosa


Czwartkowo podjazdowo

Dane wyjazdu:
42.08 km 10.00 km teren
01:58 h 21.40 km/h
HR śr= 146 ud/min  ( 72% )
HR max= 187 ud/min   ( 92% )
Temp.: 27.0 st. C

Czwartek, 10 czerwca 2010 | Komentarze 0

Tradycyjnie już udałem się na podjazd do Zoo. Tyle że tym razem wyjechałem gdzieś po 8 rano, żeby uniknąć jeszcze skwaru a i obowiązki cały czas mnie goniły. Pojechałem przez Zakrzówek i kopiec Kościuszki gdzie od razu poczułem, że ma takiej mocy jak tydzień temu. No ale cóż, w końcu ten tydzień przetrenowałem tak jak się to powinno robić. No i rzeczywiście od pierwszego podjazdu jechało mi się niezbyt. Po prostu nogi mi nie kręciły tak jak powinny co wynikało po prostu ze zmęczenia. Podjechałem więc tylko 4x za każdym razem zjeżdżając w terenie. Czasy też ewidentnie gorsze od tych z ubiegłego tyg choć pierwszy widać, że jeszcze podjechałem mając siłę, potem było już tylko słabiej.
1. 7:02
2. 7:27
3. 7:19
4. 7:41
Kategoria MTB


Wreszcie teren!

Dane wyjazdu:
44.46 km 25.00 km teren
02:25 h 18.40 km/h
HR śr= 139 ud/min  ( 68% )
HR max= 167 ud/min   ( 82% )
Temp.: 30.0 st. C

Środa, 9 czerwca 2010 | Komentarze 0

Pogoda od kilku dni dopisuje na całego - porządny upał i bezchmurne niebo sprzyja szybkiemu wysychaniu terenu. I dzięki temu wybrałem się w końcu do Lasu Wolskiego. Po pierwsze nie wyobrażałem sobie jazdy w takiej temp. po nasłonecznionym asfalcie a po drugie już mi bokiem wychodzi to szosowanie. A na MTB miałem wielką ochotę. No więc pojechałem przez Zakrzówek do wyżej wspomnianego lasku. Dosłownie na chwilę się zatrzymałem, bo na podjeździe miałem mały uślizg koła i od razu na nogach miałem chmarę komarów. Masakra! Nie można się nawet na pół min zatrzymać bo zaraz zjedzą człowieka.
Przy okazji tleniku wzbogaconego o kilka mocniejszych depnięć poćwiczyłem trochę zjazdy, które starałem się robić dość żwawo. Chociaż w dwóch miejscach się nieco za bardzo chyba spieszyłem bo raz mało brakowało a zatrzymałbym się na drzewie a drugi raz ogromna dziura przerzuciła mnie przy praktycznie przy zerowej już prędkości przez kierownicę. Czem prędzej się pozbierałem, żeby mnie nie zjadły cholery jedne i wróciłem tą samą drogą. Fajnie się jeździło, szczególnie, że ostatni raz w terenie byłem chyba w Złotym Stoku. Błota w lasku praktycznie nie ma :)
Kategoria MTB


Trening

Dane wyjazdu:
41.55 km 0.00 km teren
01:30 h 27.70 km/h
HR śr= 141 ud/min  ( 69% )
HR max= 193 ud/min   ( 95% )
Temp.: 26.0 st. C

Wtorek, 8 czerwca 2010 | Komentarze 0

Tabata w Tyńcu. Aczkolwiek nie jestem pewny czy ją rzeczywiście zrobiłem w 100% bo chyba pomyliło mi się ile już zrobiłem powtórzeń i zamiast 7 wydaje mi się że było tylko 6. A stwierdziłem to po tym, że nie zrzuciło mnie to ćwiczenie do przysłowiowego rowu tak jak zawsze :P
Kategoria Szosa


Kobielnik

Dane wyjazdu:
88.28 km 0.00 km teren
03:03 h 28.94 km/h
HR śr= 151 ud/min  ( 74% )
HR max= 182 ud/min   ( 90% )
Temp.: 23.0 st. C

Niedziela, 6 czerwca 2010 | Komentarze 0

Miał być tlenik i powiedzmy, że prawie się to udało. Myślałem, że wybierzemy się z Adrianem na trochę bardziej płaską trasę ale w sumie co nas nie zabije to nas wzmocni. Kolega jest akurat po lekkiej chorobie, wiec na dzień dobry postanowił sobie strzelić 5h spokojnej jazdy. A ja, że już trochę w weekend się pomęczyłem, to zrobiłem z nim tylko 3h. Trasa to generalnie Świątniki Górne, Dobczyce, Wiśniowa, główne danie czyli podjazd na Kobielnik gdzie miejscami pewnie z ponad 15% nachylenia jest, Myślenice i znowu do Świątnik Górnych. Po płaskim jechało mi się nawet nawet, ale główny podjazd dnia wszedł mi w nogi i od tego momentu do góry jechało mi się już dość słabo. Weekend zaliczam do b. udanych. Pogoda wreszcie dopisała! Teraz poniedziałek obowiązkowo wolny a co w przyszłym tyg to się zobaczy.
Kategoria Szosa


Szosa

Dane wyjazdu:
102.69 km 0.00 km teren
03:35 h 28.66 km/h
HR śr= 157 ud/min  ( 77% )
HR max= 197 ud/min   ( 97% )
Temp.: 22.0 st. C

Sobota, 5 czerwca 2010 | Komentarze 0

Wreszcie pogoda zrobiła się taka jaka powinna być cały czas. Bezchmurne niebo i idealna temperatura sprzyjała dobremu treningowi. Wybrałem się z Axim sprawdzić jego treningową trasę po garbie Tęczyńskim. No trzeba przyznać, że niektóre podjazdy nieźle wchodzą. Ja przeszarżowałem na pierwszych dwóch i w efekcie po 2,5h musiałem się odłączyć, bo opadłem nieco z sił a nie chciałem spowalniać kompana, któremu podobno jechało się dziś bardzo dobrze. Z resztą było to widać :P
A ja wróciłem sobie spokojniejszym tempem przez Kryspinów i Tyniec. Jutro tlenik.
Kategoria Szosa


Rozjazd

Dane wyjazdu:
23.60 km 8.00 km teren
01:20 h 17.70 km/h
HR śr= 119 ud/min  ( 58% )
HR max= 154 ud/min   ( 76% )
Temp.: 20.0 st. C

Piątek, 4 czerwca 2010 | Komentarze 0

Jak na razie tydzień nie był taki tragiczny pod względem treningów a już na pewno czwartek udał się bardzo. Trochę podmęczone nogi wymagały więc aktywnej regeneracji. Ale Tyńca mam już serdecznie dość więc pojechałem na "race biku" poturlać się po Zakrzówku. Nigdzie indziej nie ma najmniejszej opcji pojechać, żeby nie utonąć w błocie. A wapienne podłoże w koło zalewu jest raczej na to odporne. Troszkę pozjeżdżałem, potem jeszcze potoczyłem się na bulwary zobaczyć, czy będaca nadal na brzegi kładka jeszcze im nie odpłynęła a potem już do domku.
Kategoria MTB