Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:1051.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:12
Średnia prędkość:28.28 km/h
Maks. tętno maksymalne:195 (96 %)
Maks. tętno średnie:159 (78 %)
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:61.88 km i 2h 11m
Więcej statystyk

Rege

Dane wyjazdu:
25.24 km 0.00 km teren
00:57 h 26.57 km/h
HR śr= 126 ud/min  ( 62% )
HR max= 148 ud/min   ( 73% )
Temp.: 7.0 st. C

Piątek, 30 marca 2012 | Komentarze 0

Do Tyńca i z powrotem. Byłoby super ale w drodze powrotnej okazało się, że jak byłem w Tyńcu to w mieście dość solidnie lało i ostatecznie upaprałem cały rower i siebie.
Wreszcie zaczynają wylewać asfalt na drodze do ścieżki rowerowej, ale sposób w jaki to robią przechodzi ludzkie pojęcie! Po pierwsze to warstwa tłucznia, która jest pod asfaltem jest kompletnie nierówna, nieubita, latają tam luźne kamienie, studzienka kanalizacyjna została najnormalniej w świecie położona na kamieniach (a powinna być na dużym betonowym kręgu, żeby się nie zapadała). Po drugie woda po deszczu utworzyła strumyczek i w takich warunkach był wykładany asfalt. No i po trzecie gość ubijający asfalt zagęszczarką wibracyjną (popularnym wibratorem) idący bezpośrednio za maszyną do układania mas bitumicznych (w tym przypadku asfaltu) jak gdyby nigdy nic ubijał sobie nową drogę. A walec stoi bezczynnie. No i jak to potem wymagać od takiej drogi jakiejkolwiek trwałości, nie mówiąc już w ogóle o tym, żeby była ona równa!!! Przecież płakać się chce widząc taki SHIT!
Kategoria Szosa


Znowu siła

Dane wyjazdu:
44.75 km 0.00 km teren
01:47 h 25.09 km/h
HR śr= 137 ud/min  ( 67% )
HR max= 172 ud/min   ( 85% )
Temp.: 9.0 st. C

Czwartek, 29 marca 2012 | Komentarze 4

Drugi trening siłowy na podjazdach. Puls dość mocno obniżony po wczoraj (w sumie to nie wiem czemu, przecież nie takie rzeczy już w tym roku jeździłem i na drugi dzień nie było po tym śladu, może siła we wtorek dała w połączeniu z wczoraj taki wynik), ale w nogach całkiem spoko. Może jakiejś mocy nie było, ale pierwszy podjazd pomimo pulsu z 8-10bpm mniejszego pojechałem wolniej od tego wtorkowego o 5s. W sumie zrobiłem 4 podjazdy z łącznym czasem około 16min. Na dziś mi starczy.
Trening wolny, ale na podjazdach to wiadomo a na zjazdach to albo wiatr albo totalnie zjebany asfalt.
Kategoria Szosa


Wytrzymałość

Dane wyjazdu:
81.72 km 0.00 km teren
02:51 h 28.67 km/h
HR śr= 147 ud/min  ( 72% )
HR max= 187 ud/min   ( 92% )
Temp.: 16.0 st. C

Środa, 28 marca 2012 | Komentarze 0

Tego nigdy za wiele wiec prawie 3h nie zaszkodzi, szczególnie, że pogoda ma się popsuć. Także dołożyłem sporo do zaplanowanego czasu. Trasa to Tyniec, Liszki, Mników, Alwernia, tam nawrotka i z powrotem przez Liszki do Kryspinowa, Olszanicka i do domu alejami.
Znowu dziś cholernie piździło więc do Alwerni to była droga przez mękę. Choć nie wkurzałem się już tak jak wczoraj, może temu, że od razu wychodziłem z założeniem, że mi wiatr przywali w pysk. Całe 40km myślałem tylko o powrocie i kiedy w końcu się udało doczołgać (momentami 18/h po płaskim) powrót ze średnią 35/h cieszył michę.
Kilka fotek zrobionych podczas postoju na szamę ;)

Tyniec




Szokująca średnia prędkość w Alwerni :/


Po drzewach w Kryspinowie można zobaczyć jak pizgało.






I po treningu coby wspomóc regenerację moje domowe latte ;)
Kategoria Szosa


Siła na podjazdach

Dane wyjazdu:
60.38 km 0.00 km teren
02:15 h 26.84 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 180 ud/min   ( 89% )
Temp.: 15.0 st. C

Wtorek, 27 marca 2012 | Komentarze 0

Dzisiejszy trening upłynął pod znakiem nieprawdopodobnie kurewskiego wiatru! To co się dziś się działo to przeszło ludzkie pojęcie. Przy wietrze czołowym w dolnym chwycie jechałem 20/h, przy wietrze bocznym rzucało mnie po całej drodze a odcinki z wiatrem leciało się tak szybko, że nawet ich prawie nie zauważyłem. Ale to wszystko działo się dopiero w drugiej cześci treningu bo najpierw zrobiłem pierwszą siłę na podjazdach w Swoszowicach. Łączny czas F1 to 18min. Jak na pierwszy raz to styknie.
Kategoria Szosa


Miało być lekko

Dane wyjazdu:
73.46 km 0.00 km teren
02:42 h 27.21 km/h
HR śr= 148 ud/min  ( 73% )
HR max= 194 ud/min   ( 96% )
Temp.: 15.0 st. C

Niedziela, 25 marca 2012 | Komentarze 2

A wyszło jak zawsze ;-)
Czyli żeby nie jeździć samemu w taki piękny dzień wybrałem się na trening Axie'go, na którym zjawili się jeszcze Schwepes, Spinoza, Furman, Szymon i Robert. Zaliczyliśmy kilka solidnych podjeździków więc poszło trochę ognia na nich. Na płaskim spokojnie. Powrót z mocnym wiatrem pozwolił podnieść średnią. Końcówkę (Las Wolski) już sobie darowaliśmy ze Schwepesem, gdyż on narąbał sporo w ten weekend a ja miałem odpoczywać ;P
Od wtorku zaczynam podstawę 2 - w końcu i ja zacznę łotanie km, już się doczekać nie mogę! ;-)
Kategoria Szosa


Test 1

Dane wyjazdu:
47.69 km 0.00 km teren
01:38 h 29.20 km/h
HR śr= 148 ud/min  ( 73% )
HR max= 190 ud/min   ( 94% )
Temp.: 18.0 st. C

Piątek, 23 marca 2012 | Komentarze 5

Miał być jutro, ale że coś mi wypadło i w ogóle nie pójdę na rower to przeniosłem go na dziś. Test polegał na jak najszybszym przejechaniu trasy TTL (treningowa trasa Lesława).
Czas wyszedł 20min 37s co dało średnią prędkość 33.9km/h. Odcinek pomiarowy zaczął się na pasach zaraz za rondem (ze startu zatrzymanego) i skończył się na pasach tuż przed rondem (track GPS prowadzi kawałek dalej i stąd ta różnica 13s - gdzieś musiałem się zatrzymać i dychnąć). Średni puls wyszedł 178bpm a max coś koło 190pbm. Pogoda boska - pojechałem w całości na krótko i było w sam raz! Niestety trochę wiało.
Jak na okres treningów, w którym jestem to chyba nie jest najgorzej. Następna czasówa za 4 tyg. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to będę miał w nogach przynajmniej 1000km więcej.

Kategoria Szosa


Przejażdżka

Dane wyjazdu:
40.58 km 0.00 km teren
01:27 h 27.99 km/h
HR śr= 134 ud/min  ( 66% )
HR max= 175 ud/min   ( 86% )
Temp.: 14.0 st. C

Czwartek, 22 marca 2012 | Komentarze 0

Przez Tyniec do Skawiny i Swoszowic. Puls niski wyszedł, ale wcale na takim zupełnym luzie nie jechałem, szczególnie biorąc pod uwagę jedno mocne szarpnięcie na ściance w Swoszowicach. Może wczorajsza siłka weszła.
Kategoria Szosa


250x

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: st. C

Środa, 21 marca 2012 | Komentarze 1

Ostatnia wizyta na siłowni i ostatni szósty trening WS. Wreszcie, bo już straszliwego lenia mam jeśli chodzi o siłownię.
Zrobiłem dziś to co zaplanowałem czyli 5 serii po 50 powtórzeń przy 100kg na suwnicy. Najciężej, o dziwo, wchodziła 3-cia i 5-ta seria. W ogóle ciekawa sprawa, bo np. przy pierwszych treningach WS okropnie bolały mnie mięśnie. A teraz pod koniec w sumie nie. Po prostu już nie miałem siły podnosić ciężaru z taką szybkością jak na początku serii i robiłem to z trudem. Ale bólu jakiegoś większego nie było. Może trening przyniósł oczekiwane skutki? Ale to się dopiero okaże w sezonie.
Tym czasem teraz zostaje już tylko i wyłącznie trening na rowerze. Wreszcie! ;)


Pyr, pyr

Dane wyjazdu:
25.71 km 0.00 km teren
00:59 h 26.15 km/h
HR śr= 123 ud/min  ( 60% )
HR max= 150 ud/min   ( 74% )
Temp.: 11.0 st. C

Wtorek, 20 marca 2012 | Komentarze 0

Czyli rege to Tyńca.
Kategoria Szosa


Tam i z powrotem

Dane wyjazdu:
105.24 km 0.00 km teren
03:27 h 30.50 km/h
HR śr= 155 ud/min  ( 76% )
HR max= 187 ud/min   ( 92% )
Temp.: 20.0 st. C

Niedziela, 18 marca 2012 | Komentarze 4

Czyli trening do Miechowa. Wyruszyliśmy w składzie 7-mio osobowym, tuż za Krakowem jedna niestety odpadała. Tempo było dość szarpane, jechaliśmy tak bez żadnego ładu ani składu. Ale jakoś udało się z przyzwoitą prędkością dojechać do Miechowa, gdzie odbywała się impreza rowerowa na pętli ok. 2.5km. Zabawa polegała na pokonaniu jak największej ilości okrążeń. My z chłopakami zrobiliśmy tylko 4, ale byli tacy co specjalnie się nastawili na tą imprezkę i walili tam niebotyczne ilości kółek.
My kulturalnie posiedzieliśmy ze znajomymi w pięknie przygrzewającym słoneczku z godzinkę i już tylko razem ze Schwepesem ruszyliśmy w drogę powrotną. Jechało się znacznie lepiej, niż się tego spodziewałem. Wiatr boczny nawet tak bardzo nie przeszkadzał a bardzo równe i żwawe tempo pozwoliło na zaskakująco sprawne pokonanie odcinka powrotnego.
Podsumowując weekend wyszło idealnie tak jak sobie zaplanowałem. Nawet może lepiej, bo po wczorajszym upalaniu w trupa na CK dziś praktycznie nie było śladu, nawet puls zmalał tylko nieznacznie, także jestem miło zaskoczony regeneracją.
I tak kończy mi się pierwszy okres podstawowy, teraz tydzień odpoczynku (choć ani trochę nie czuję się zmęczony) i zabieram się za poważniejszy trening.

Kilka fotek z Miechowa, takie sobie, niezbyt super.


Kategoria Szosa