Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:958.42 km (w terenie 204.00 km; 21.29%)
Czas w ruchu:40:39
Średnia prędkość:23.58 km/h
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:181 (89 %)
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:39.93 km i 1h 41m
Więcej statystyk

Rozgrzewka

Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
00:30 h 16.00 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 26.0 st. C

Sobota, 14 sierpnia 2010 | Komentarze 0



MTB Marathon - Krynica Zdrój

Dane wyjazdu:
39.47 km 35.00 km teren
03:08 h 12.60 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 27.0 st. C

Sobota, 14 sierpnia 2010 | Komentarze 3

Rano wszystko wydawało się być dobrze. Puls się kręcił bardzo wysoko, nawodniłem się rano i dzień przed zawodami bardzo dobrze, pojadłem makaronu jak zwykle. Odpocząłem cały tydzień z tylko jedną czasówką pod Zoo dwa dni przed wyścigiem. A mimo wszystko siły zabrakło.
Pierwszy podjazd bardzo dobrze mi się jechało, byłem mocno z przodu z Ernim i przed Królikiem. Nastawiłem się na suchą trasę więc jak na pierwszym zjeździe już pojawiło się błoto to mnie to trochę podłamało. Bo nie było to takie zwykłe błotko tylko lekka masakra. Ale to i tak jeszcze było "czysto". Na ów zjeździe oczywiście Erni mi odjechał, Królik z resztą też. A ja wcale się nie ślimaczyłem, niewiele osób mnie wyprzedziło. Następny główny podjazd na szczyt Jaworzyny. I tam już coś zaczęło się dziać niedobrego. Już noga nie szła tak jak na pierwszym podjeździe, już plecy zaczęły boleć, mięśnie nóg z resztą to samo. I nie chciało to przejść. W pewnym momencie wyprzedził mnie kolega z Kelly's Team, z którym wygrałem dwa tygodnie temu w Krk i tydzień temu w Michałowicach. I to już mnie utwierdziło w przekonaniu, że jednak to nie jest mój dzień. No ale jechał co mogłem, dogoniłem Królika, razem doszliśmy Erniego i na szczycie byliśmy praktycznie równo. Potem fajny zjazd i nagle pionowa ściana w dół po błoci. Wszyscy mi odjechali. Ja w sumie też jechałem - tyle, że na butach...
Potem dopiero nastała istna masakra. Błoto jak beton. Wjechałem w to, koła zapadły się niemal po osie i koniec. Trzeba dawać z buta. Omal ich tam nie zgubiłem. To błoto tak wciągało, że roweru też wyrwać przez chwilę nie mogłem a jak już się udało to nie mogłem uwierzyć, jakie to było ciężkie. Błoto dosłownie zalepiło mi go w całości. Nie widziałem moich hamulców, nie widziałem przerzutek. Tylko nieregularna masa błota. No ale jakoś to się przeszło, potem bufet i kolejny podjazd. Wjechałem na niego i dosłownie jak bym miał w nogach 100km. Nie zostało nic! Zero mocy. Wszyscy zaczęli mnie wyprzedzać a mnie się jechało coraz gorzej. Po kolejnym zjeździe straciłem młynek. Wlokłem się 5km/h przepychając korby na zgonie. Zdążyłem wypić już ponad jeden bidon, zjeść dwa batony i nic to nie dało. Potem bufet i dalej męczarnie na zgonie. Więc postanowiłem zejść z trasy. Do przejechania zostało mi od Słotwin, gdzie wyprzedziła mnie Kaśka z Kelly's Team ponad 16km po błocie. Z takimi nogami i niedziałającym napędem nie zdążyłbym do wieczora. Generalnie - fatalnie :(
A na mega było gdzieś ponad 35 DNF-ów.
Kategoria MTB, Zawody


Rozjazd

Dane wyjazdu:
25.56 km 0.00 km teren
00:58 h 26.44 km/h
HR śr= 124 ud/min  ( 61% )
HR max= 176 ud/min   ( 87% )
Temp.: 27.0 st. C

Piątek, 13 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Dziś znowu to samo co wczoraj tylko z jednym przyspieszeniem, w celu przepalenia nóżki. Już się nie mogę doczekać jutra ;-)
Kategoria Szosa


Rozjazd

Dane wyjazdu:
33.40 km 0.00 km teren
01:15 h 26.72 km/h
HR śr= 125 ud/min  ( 61% )
HR max= 149 ud/min   ( 73% )
Temp.: 29.0 st. C

Czwartek, 12 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Do Tyńca. Miałem jechać z Adrianem, ale 2km od domu w niewyjaśnionych okolicznościach na przejeździe przez tory tramwajowe wkręciła mu się karbonowa przerzutka w tylne koło i było po jego wyjeździe.
Kategoria Szosa


Czasówka, czy może jednak nie?

Dane wyjazdu:
38.15 km 0.00 km teren
01:38 h 23.36 km/h
HR śr= 135 ud/min  ( 66% )
HR max= 198 ud/min   ( 98% )
Temp.: 26.0 st. C

Środa, 11 sierpnia 2010 | Komentarze 0

No bo tak. Starałem się na 100%, jechałem co mogłem. Ale nogi nie mogły. Na szczycie nie byłem tak padnięty, jak po wcześniejszych próbach. Nic mnie nie bolało, nawet z roweru mnie nie zrzuciło, natomiast nogi potwornie zmęczone, jedna wata zamiast mięśni. Tętno max prawie takie jak zawsze, ale średnie jak patrzyłem to już nie takie wysokie wyszło.
A podjazd rozgrzewkowy wyszedł taki obiecujący. Nie no, tragedii nie ma, ale też nie ma tego co było jakieś dwa miesiące temu.

1. 6:54
2. 5:57 (czasówka)

Jechałem oczywiście na startówce.
Teraz dwa dni regeneracji i Krynica.
Kategoria Szosa


Rozjazd

Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km teren
01:21 h 25.93 km/h
HR śr= 117 ud/min  ( 57% )
HR max= 152 ud/min   ( 75% )
Temp.: 25.0 st. C

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | Komentarze 4

Przejażdżka do Tyńca z towarzystwem Edgaara.
A teraz z innej beczki. Nie bardzo wierzyłem w opowiadania kumpli, jak to kółeczka przerzutki potrafią się zablokować na łożysku. Czyli w ogóle nie dać się przekręcić, nawet siłą. Nie wierzyłem - do dziś. Okazało się, że dolne kółeczko mojej zmieniarki XT (łożysko maszynowe) połknęło tyle syfu, że się zaklinowało. Pomogło dopiero ściągnięcie obu uszczelek i przelanie wodą, benzyną ekstrakcyjną, wodą, WD40, wodą i na koniec końców posmarowanie smarem stałym. Łożysko chodzi jak nowe :-)
Ale mam już serdecznie dość czyszczenia roweru po jednym wyścigu! Ten rok jest paskudny. :/
Kategoria Szosa


MTB Michałowice

Dane wyjazdu:
45.00 km 38.00 km teren
02:01 h 22.31 km/h
HR śr= 176 ud/min  ( 87% )
HR max= 194 ud/min   ( 96% )
Temp.: 24.0 st. C

Niedziela, 8 sierpnia 2010 | Komentarze 3

Fajny wyścig ale to błoto już jest dobijające. Straszne bagno na trasie! A myjka na mecie średnio dostosowana do takich gór błota.
Dorze zaczęło mi się jechać gdzieś dopiero po 20min, jak mi przeszło jakieś takie dziwne pieczenie w hmm, oskrzelach? No ale nic, dobry trening wyszedł i o to chodziło. A co do miejsca to powinienem być o jeszcze jedno wyżej, gdyż podobno jakiś zawodnik przede mną był widziany, jak skrócił sobie trasę.
Puls niski - jeszcze widać nie byłem wypoczęty na 100%



Open: 11
M1: 8 (16-35 lat)
Kategoria MTB, Zawody


Fotki z finishu TdP w Krakowie

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: st. C

Sobota, 7 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Poniżej zamieszczam kilka fotek z mety na Błoniach. :-)

Finish całego peletonu.



Grajpel nie pozostawia złudzeń reszcie bandy.


Takim ostatecznie mógłbym jeździć ;-)


Czas się pakować do domku.


A tu mógłbym nawet mieszkać xD


Przy takim sprzęcie każdemu robi się wesoło.


Uff, jeszcze trochę tego zostało...


Przepalenie nogi

Dane wyjazdu:
26.22 km 0.00 km teren
01:01 h 25.79 km/h
HR śr= 130 ud/min  ( 64% )
HR max= 188 ud/min   ( 93% )
Temp.: 26.0 st. C

Sobota, 7 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Generalnie miałem zrobić kolejne rege ale w drodze powrotnej z Tyńca wyprzedził mnie jakiś koleś jadąc dość szybko i skoczyłem mu na koło. Pod sam koniec ścieżki małe ściganko, na którym bez problemu tętno skoczyło mi bardzo wysoko. Do dobrze wróży więc jutro może nie będzie aż tak źle, jak mi się to jeszcze wczoraj wydawało. Dziś już jechałem na Authorze testując opaskę na tylnej obręczy własnej roboty.
Kategoria Szosa


Rozjazd

Dane wyjazdu:
33.36 km 0.00 km teren
01:19 h 25.34 km/h
HR śr= 114 ud/min  ( 56% )
HR max= 142 ud/min   ( 70% )
Temp.: 24.0 st. C

Piątek, 6 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Na Skawinę i Tyniec.
Kategoria Szosa