Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Zakopane

Dane wyjazdu:
116.00 km 0.00 km teren
04:42 h 24.68 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 186 ud/min   ( 92% )
Temp.: 30.0 st. C

Niedziela, 4 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Piękna pogoda nakazała jechać w prawdziwe góry! Z Borysem postanowiliśmy zmierzyć się z podjazdami na Podhalu.
Na dzień dobry niezła ściana pod Szymoszkowej na szczyt Gubałówki. Trochę sporo ludzi i trzeba było się przedzierać, asfalt też do dupy ale po prostu trzeba było tam wjechać!
Dalej wjazd na trasę TdP sprzed dwóch dni i piękny szybki lot w dół. Przecinamy Zakopankę i zaczyna się słynny Gliczarów. Początkowo łagodnie, pod koniec niemożliwie stromo. I wcale nie krótko.
Po wtoczeniu się na szczyt szybki zjazd z Bukowiny (max 75km/h) w kierunku Białki i skręt w prawo na rondzie w kierunku granicy słowackiej. Tam piekny asfalt i droga lekko do góry. Po słowackiej stronie asfalt - marzenie. Wręcz idealny, gładziutki, no bajka!
Borys mocno osłabł więc zaczekałem po przekroczeniu znowu granicy i atakuję kolejny podjazd - Głodówka. Fajny, niezbyt stromy.
Potem zjazd, w Bukowinie tankowanie i lecimy na Poronin.
Dalej kolejny podjazd - Ząb. Zrobiłem do mniej więcej w takim samym czasie jak rok temu czyli około 16min. TdP dwa dni wcześniej podjechało go w około 10min.
Potem znowu pokonywany już wcześniej zjazd, drugi raz Gliczarów, który dał mocno po dupie. Białka, Godówka, zjazd w kierunku Łysej Polany i skręt w prawo już na Zakopane. Piękna droga, dalej szybki zjazd z serpentynami pokonywanymi prawie całą szerokością grogi na prędkości 40km/h. Bajka! Samochody nie miały najmniejszych szans!
Dogiąłem nogi już do reszty dokręcając na prostych +60km/h. Coś pięknego!
I nawet się nie oglądnąłem a już byłem pod Nosalem.
Cholera, częściej trzeba jeździć na takie treningi!
Kategoria Szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ncich
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]