Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1350.93 km (w terenie 130.00 km; 9.62%)
Czas w ruchu:51:58
Średnia prędkość:26.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:197 (97 %)
Maks. tętno średnie:169 (83 %)
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:61.41 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Siła na podjazdach

Dane wyjazdu:
69.34 km 0.00 km teren
02:33 h 27.19 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 185 ud/min   ( 91% )
Temp.: 13.0 st. C

Wtorek, 3 kwietnia 2012 | Komentarze 0

Trzeci trening F1 na podjazdach w Swoszowicach. W końcu udało mi się dobrać pasujące mi podjazdy i ostatecznie moja siłowa pętelka składa się z początkowej części trasy IC 2011 (do pierwszej premii na podjeździe), tam nawrotka i podjazd pod Świątniki Górne i znowu powrót do Swoszowic i jeszcze raz pierwszy podjazd IC na którym szedł pierwszy ogień.
Tak więc 5 podjazdów z łącznym czasem 21min 53s. Generalnie to podjeżdżałem dziś szybciej niż w tamtym tygodniu, np. pierwszy podjazd poszedł lepiej o prawie 20s niż w ostatni wtorek. Reszta mniej więcej tak samo. Także dziś mi się fajnie podjeżdżało.
Tylko przez głupotę zapomniałem sobie włączyć z powrotem sigmę i nie nagrał mi się cały trening siłowy także średni i maksymalny puls mogą być przekłamane.
Po skończeniu siły udałem się jeszcze standardowo na Skawinę i Tyniec.
Kategoria Szosa


Trening

Dane wyjazdu:
75.50 km 0.00 km teren
02:55 h 25.89 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 169 ud/min   ( 83% )
Temp.: 4.0 st. C

Niedziela, 1 kwietnia 2012 | Komentarze 0

Wczoraj pogoda zwaliła się na maksa i odpuściłem trening. Przeszedł mi przez myśl trenażer, ale szybko tą myśl odrzuciłem ;P
Dziś za to pogoda się nieco "poprawiła" bo już nie lało tylko były przelotne opady śniegu, ale drugiego treningu już spaprać nie mogłem. Ubrałem się ciepło, zaprzągłem zimówkę i w drogę. Trasa to standard przez Skawinę, na Wolę Radziszowską, powrót do Skawiny, Tyniec, Liszki, Mników, Kryspinów i przez Olszanicką do domu.Fajnie by było gdyby nie okresowo mocno sypiący śnieg prosto w paszczę i ciężkie nogi po niedużej wczorajszej imprezce. Pod koniec to już na oparach jechałem.
Kilka fotek z treningu i z dnia poprzedniego, bo nudzić to się nie nudziłem ;-)

Dalej piździ i do tego wali śniegiem



A to czym się zajmowałem pół soboty ;P


A efekt końcowy wygląda tak:

Kategoria Szosa