Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:41308.78 km (w terenie 86.50 km; 0.21%)
Czas w ruchu:1562:48
Średnia prędkość:26.37 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:202 (192 %)
Maks. tętno średnie:166 (82 %)
Suma kalorii:528 kcal
Liczba aktywności:818
Średnio na aktywność:50.50 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Góry, góry, góry

Dane wyjazdu:
101.52 km 0.00 km teren
03:50 h 26.48 km/h
HR śr= 147 ud/min  ( 72% )
HR max= 180 ud/min   ( 89% )
Temp.: 26.0 st. C

Środa, 2 maja 2012 | Komentarze 0

Czyli drugi dzień treningu w górach. Teraz (jak i jutro) jestem już w Zawoi i to jest moja baza wypadowa.
Dzisiejsza trasa kształtowała się mniej więcej tak: przełęcz Przysłop, Sucha Beskidzka, Maków Podchalański, Żarnówka, Kojszówka, Bystre, przełęcz Zubrzycka, Zubrzyca Górna, przełęcz Krowiarki i Zawoja.
Trasa bardzo fajna, 4 duże podjazdy wzbogacone o kilka malutkich na samym końcu już po Zawoi. Niestety na jednej z remontowanych dróg na około 50km złapałem snake'a i trzeba było zmieniać dętkę. A tak to bez większych przygód.
Jechało mi się dziś znowu super, co było dla mnie dużym zaskoczeniem po wczorajszym treningu. W ogóle to dzisiejszy trening to tak sobie przejechałem bez jakiegoś wielkiego wysiłku, choć na podjazdach się nie obijałem (nie da się na nich obijać :P ). Na szczęście już takiego przepychania jak wczoraj nie było, ale uzbierało się około 1.5km w pionie. Puls kręcił się ładnie, choć pod koniec już nie wchodził tak łatwo na obroty.
Kategoria Szosa, Zawoja


Dwa okrążenia 6. etapu TdP + bonus

Dane wyjazdu:
101.54 km 0.00 km teren
04:20 h 23.43 km/h
HR śr= 158 ud/min  ( 78% )
HR max= 186 ud/min   ( 92% )
Temp.: 26.0 st. C

Wtorek, 1 maja 2012 | Komentarze 4

Dzień pierwszy treningu w prawdziwych górach zrobiłem w okolicach Zakopanego na trasie szóstego etapu Tour de Pologne 2012.
Od razu powiem krótko i dosadnie - ja pierdolę!

Trasę zacząłem w Poroninie czyli na pierwszy ogień poszedł podjazd pod Ząb. Całkiem fajny, asfalcik super ale trzeba przyznać, że ciśnie się do góry mocno. Jeszcze na samym początku nie chciałem się przemęczyć, więc spokojnie jechałem choć pod koniec pomimo jazdy na przełożeniu 1:1 puls i tak poleciał wysoko. Na szczycie skręt w prawo i wypłaszczenie, można na chwilę wrzucić blat, ale po kulkuset metrach znowu zrzutka na młynek i mielenie jeszcze trochę do góry.

Potem długi zjazd przez Sierockie kiepskim asfaltem i skręt na Lesczyny. Droga leci coraz mocniej w dół, na szczęście już asfalt pierwszej klasy, choć wąsko. Na samym końcu to już palenie hamulców - tak stromo.
Po przejechaniu Zakopianki kawałek po płaskim i zaczyna się podjazd pod Gliczarów Dolny. Całkiem spoko, droga dobra, choć znowu wąska. Jedzie się tam żonglując przełożeniami z tyłu bo droga raz mocniej, raz słabiej ale systematycznie pnie się do góry.
Natomiast to co się dzieje na podjeździe pod Gliczarów Górny (to jest cały czas jeden podjazd przy czym Gliczarów Dolny jest w środku niego a Górny no to wiadomo gdzie) to istna MASAKRA! Jadę już na 1:1, już przepycham bo dość stromo i nagle widzę znak informujący o stromym podjeździe. 23% to już przegięcie :P
Przepychałem tam 5km/h z kadencją pewnie niecałe 40 obr/min. Przednie koło to już z trudem utrzymywałem w kontakcie z asfaltem! Ani na stojąco się nie da, ani na siedząco xD Jakoś się wtoczyłem bez zatrzymania, ale no tragedia. Najstromszy odcinek na Chełm w Myślenicach to bułka z masłem w porównaniu do tej sztajfy!
Na szczycie ledwo żywy z zabetonowanymi nogami kawałek jedzie się grzbietem a potem skręt w lewo, w prawo (Wierch Olczański) i kończy się dobry asfalt i zaczyna szaleńczy zjazd po łatach. Wg mnie to wstyd puścić Pro Tour na taką drogę, no ale cóż. Bez problemu jedzie się tam >60/h tylko trzeba strasznie uważać, bo trzepie niesamowicie.
Po zjeździe znowu palącym klocki na samym końcu rozpoczyna się kolejna wspinaczka - pod Bukowinę Tatrzańską. Jakoś sobie nie zdawałem kompletnie sprawy, że tam taga góra jest! Niby może już nie stromo jakoś bardzo ale 1:1 w większości i cięgnie się to strasznie długo. Na szczęście z Bukowiny aż do Poronina jest cały czas w dół i tak zamknąłem pierwszą pętlę, której przejechanie zajęło mi około 1h 34min.
Drugie okrążenie to już nie ma co pisać - dodam tylko, że zrobiłem je praktycznie z identycznym czasem. Po kolejnym podjeździe (już trzeciem) pod do Zęba zjechałem z trasy TdP.
Potem uderzyłem jeszcze na szczyt Gubałówki, też solidny podjeździk i największa wysokość na jakiej byłem rowerem szosowym do tej pory. Następnie zjazd w dół i jeszcze nieoczekiwana pętla do Ratułów tam i z powrotem.
I tym sposobem wyszedł piękny trening, choć nie bardzo wieżę, że przewyższenia wyszło 2.5km bo z wykresu wysokości policzyłem ponad 2.2km co jest super wynikiem. No ale średnia prędkość pokazuje, że łatwo nie ma.
Szczerze to jestem w szoku jak po pięciu dniach ścigania można zrobić taki etap składający się z 5 pętli! Totalna miazga pyty...
Kategoria Szosa


Tlenik

Dane wyjazdu:
90.13 km 0.00 km teren
02:59 h 30.21 km/h
HR śr= 143 ud/min  ( 70% )
HR max= 168 ud/min   ( 83% )
Temp.: 25.0 st. C

Niedziela, 29 kwietnia 2012 | Komentarze 3

Niestety wczoraj mnie spaliło trochę więc dziś nie mogłem się wybrać o ludzkiej porze na trening. Pojechałem sam dopiero po 17 jak słońce już tak mocno nie prażyło.
Co do samej jazdy to było bosko. Nie wiem skąd, ale była moc a puls wcale nie wskazywał na jakieś większe zmęczenie po wczoraj. Szkoda tylko, że przez tą opaleniznę zrobiłem w sumie 1.5h mniej niż chciałem w ten weekend. Ale plany na przyszły tydzień są ambitne, zobaczymy tylko jak się sprawy potoczą.
Kategoria Szosa


Chełm po raz pierwszy

Dane wyjazdu:
97.42 km 0.00 km teren
03:33 h 27.44 km/h
HR śr= 150 ud/min  ( 74% )
HR max= 188 ud/min   ( 93% )
Temp.: 27.0 st. C

Sobota, 28 kwietnia 2012 | Komentarze 5

Pogoda przecudowna, dla mnie idealna! Zrobienie sobie wczoraj dnia całkowicie wolnego od roweru było strzałem w dziesiątkę. Dziś jechało mi się całą trasę genialnie! I do pełni szczęści brakło jedynie pół godziny, bo już nie mogłem więcej z powodu lekkiego przypieczenia przez słońce. Już mnie nogi piekły pod koniec, choć to już nie pierwsza opalenizna w tym roku. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mnie na rowerze tak spiekło. Masakra. No i nie wiem w takim razie co z jutrem, na razie to kiepsko widzę...
Na Chełm poleciałem sobie czasóweczkę z efektem 15:58. Ciężko to porównać do lat ubiegłych, bo pierwszy raz jechałem to na szosie.
Kategoria Szosa


Pagórki + stół

Dane wyjazdu:
68.24 km 0.00 km teren
02:21 h 29.04 km/h
HR śr= 142 ud/min  ( 70% )
HR max= 182 ud/min   ( 90% )
Temp.: 22.0 st. C

Czwartek, 26 kwietnia 2012 | Komentarze 0

Pierwsza część treningu na pagórkach w Swoszowicach, Świątniki Górne, Mogilany aż do Skawiny. Dalej już po płaskim do Radziszowa, z powrotem Skawina, Tyniec, Liszki, Kryspinow i powrót Olszanicką.
Boska pogoda, choć trochę wiało (jak zawsze). Było widać bardzo ładnie Babią dość dobrze Tatry, niestety na aparat w telefonie takie widoki są zbyt odległe.
Puls dalej niski.
Kategoria Szosa


Alwernia

Dane wyjazdu:
80.27 km 0.00 km teren
02:50 h 28.33 km/h
HR śr= 140 ud/min  ( 69% )
HR max= 176 ud/min   ( 87% )
Temp.: 16.0 st. C

Środa, 25 kwietnia 2012 | Komentarze 0

Znowu jak się zrobiło ładnie to od razu musi piździć jak nie wiem. przy 40km ciągle pod wiatr zacząłem się irytować ale jakoś dociułałem do Alwerni i tam zrobiłem nawrotkę. Z powrotem raz z wiatrem, raz nie, ale generalnie to sprawnie poszło.
Prawie mnie już odcięło po 2h jazdy, nie wiem czy to skutek tego, że wczoraj prawie nic nie zjadłem (męczył mnie żołądek) czy może to jeszcze zmęczenie po Rzeszowie. Na pewno coś z niego jeszcze zostało, bo puls taki dość dziwny. Początkowo niski w miarę upływu treningu się dość ładnie podniósł.
Kategoria Szosa


Czasówka

Dane wyjazdu:
56.20 km 0.00 km teren
01:49 h 30.94 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 10.0 st. C

Niedziela, 15 kwietnia 2012 | Komentarze 3

Pomimo beznadziejnej pogody pojechaliśmy ze Schwepesem na czasówkę organizowaną przez jednego z bikeholików - Sprosa. Na starcie pojawiły się cztery dwuosobowe teamy.
Nasz duet sprawdził się średnio, gdyż mnie pomimo braku jakiejkolwiek rozgrzewki jechało się całkiem dobrze natomiast Schwepesowi udzieliło się początkowe tempo i trochę go musiałem holować. Tak więc suma sumarum wyszedł bardzo dobry trening i tyle. Miejsce przemilczę :D
Kategoria Szosa


Tlenik

Dane wyjazdu:
48.46 km 0.00 km teren
01:40 h 29.08 km/h
HR śr= 136 ud/min  ( 67% )
HR max= 176 ud/min   ( 87% )
Temp.: 15.0 st. C

Sobota, 14 kwietnia 2012 | Komentarze 0

Takie tam tlenowanie, nic specjalnego.
Kategoria Szosa


Rege

Dane wyjazdu:
31.20 km 0.00 km teren
01:10 h 26.74 km/h
HR śr= 122 ud/min  ( 60% )
HR max= 186 ud/min   ( 92% )
Temp.: 16.0 st. C

Piątek, 13 kwietnia 2012 | Komentarze 0

Do Tyńca i z powrotem. Generalnie bardzo spokojnie - jak na rege przystało ale jednak nie powstrzymałem się od depnięcia do świateł do świateł :D
Bo wcale nie czułem się zmęczony a puls podczas 10s sprintu wysoko zawędrował.
Kategoria Szosa


Trening

Dane wyjazdu:
41.00 km 0.00 km teren
01:22 h 30.00 km/h
HR śr= 141 ud/min  ( 69% )
HR max= 175 ud/min   ( 86% )
Temp.: 16.0 st. C

Czwartek, 12 kwietnia 2012 | Komentarze 0

Miało być z 2h tlenu, ale pogoda się zepsuła i zaczęło lać. Co prawda nie dużo, ale wystarczyło, żebym podkręcił tempo do tempa :P
Trasa to generalnie 2x Tyniec i tyle. A moc była dziś ze mną, oj była :D
Kategoria Szosa