Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:41308.78 km (w terenie 86.50 km; 0.21%)
Czas w ruchu:1562:48
Średnia prędkość:26.37 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:202 (192 %)
Maks. tętno średnie:166 (82 %)
Suma kalorii:528 kcal
Liczba aktywności:818
Średnio na aktywność:50.50 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Tyniec

Dane wyjazdu:
26.94 km 0.00 km teren
01:00 h 26.94 km/h
HR śr= 140 ud/min  ( 69% )
HR max= 165 ud/min   ( 81% )
Temp.: 7.0 st. C

Niedziela, 11 marca 2012 | Komentarze 0

Tylko na tyle czasu niestety dziś starczyło. Przyjazd rodzinki, obiad i te sprawy, bleee :/
Kategoria Szosa


Szoska

Dane wyjazdu:
104.43 km 0.00 km teren
03:41 h 28.35 km/h
HR śr= 155 ud/min  ( 76% )
HR max= 184 ud/min   ( 91% )
Temp.: 8.0 st. C

Sobota, 10 marca 2012 | Komentarze 0

Wreszcie przyszło ocieplenie więc trzeba było to wykorzystać. Ustawiłem się ze Schwepesem i jeszcze dwoma kolegami pod Cracovią i ruszyliśmy na zachód. Po drodze przyłączył się jeszcze Lesław na góralu więc aż do Rybnej ciągnąłem peletonik. Potem zostaliśmy już tylko we trzech a przed Alwernią, gdzie znowu było pod wiatr zawrócił Pepes. Niedługo po tym, właśnie w Alwerni zmieniliśmy kierunek i już było łatwiej, choć tam znowu powitał nas krótki ale bardzo konkretny podjeździk, na którym trzeba było się nieco wysilić. Dalej to już bajka - cudowne asfalty no i wreszcie z wiatrem! Leciało się bardzo miło, ale co dobre szybko się kończy i w Zabierzowie znowu kierunke pod wiatr. W między czasie jeszcze była przerwa na zmianę dętki. A potem to znowu na Liszki i w kierunku Tyńca.
Generalnie to super trasa, świetne asfalty. Polecam!
No i cieszę się z tego, jak mi bezproblemowo już wchodzą seteczki ;)
A jeszcze co to tego pulsu średniego to jakiś w kosmosie totalnie dziś był, nie wiem czemu, że dlatego, że cieplej czy co...

Kategoria Szosa


Szoska

Dane wyjazdu:
46.80 km 0.00 km teren
01:42 h 27.53 km/h
HR śr= 150 ud/min  ( 74% )
HR max= 177 ud/min   ( 87% )
Temp.: 2.0 st. C

Środa, 7 marca 2012 | Komentarze 0

Kurde, jakoś tak dziwnie mi się dziś jeździło. Miałem takie odczucie, jak bym bez przerwy miał wiatr w twarz. Jakoś tak ciężko szło, puls strasznie wysoki na początku ale jak chciałem rozkręcić mocniej to tylko do 177 doszedłem. Nie wiem, może to temu, że tak zimno?

Szoska na tle klasztoru Kamedułów © DAvid


Koryto Wisły przy torze kajakowym w Tyńcu © DAvid
Kategoria Szosa


Tam i z powrotem

Dane wyjazdu:
25.90 km 0.00 km teren
00:56 h 27.75 km/h
HR śr= 147 ud/min  ( 72% )
HR max= 170 ud/min   ( 84% )
Temp.: 1.0 st. C

Niedziela, 4 marca 2012 | Komentarze 0

Czyli tylko Tyniec, bo na tyle miałem czasu. Gdyby było cieplej (cały czas około 0*C pomimo pięknego słońca) to wybrałbym się wcześniej.
Kategoria Szosa


Seteczka

Dane wyjazdu:
100.02 km 0.00 km teren
03:41 h 27.15 km/h
HR śr= 147 ud/min  ( 72% )
HR max= 177 ud/min   ( 87% )
Temp.: 7.0 st. C

Sobota, 3 marca 2012 | Komentarze 2

Przepiękny dzień wykorzystałem w 100%. Jechało mi się na prawdę świetnie, dopiero po 3h zacząłem odczuwać trudy trasy. Ale bez problemu dojechało mi się całkiem przyzwoicie do domu. Najbardziej dokuczają mi tylko plecy, a dokładniej okolice wyłącznie lewej łopatki. Kurde, tyle ćwiczeń na siłowni zrobiłem na plecy, mięśnie dość dobrze się wykształciły i dalej dupa - boli jak bolało.
Na ST dostępnych kilka zdjęć z trasy, zapraszam ;-)
Kategoria Szosa


Powiew wiosny

Dane wyjazdu:
81.76 km 0.00 km teren
02:56 h 27.87 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 9.0 st. C

Środa, 29 lutego 2012 | Komentarze 2

Piękna pogoda całkowicie odmieniła moje plany - miała być siłownia, ale grzechem by było nie wykorzystać takich warunków. Chciałem parę fotek zrobić, bo ładne widoczki były, ale baterię już niestety miałem za słabą.
Jechało mi się na prawdę świetnie, choć wiatr trochę dziś przeszkadzał.
Jechałem na szosówce bez pulsometru (zapomniałem kupić baterii) :/
Trasa:
Kategoria Szosa


Z duszą na ramieniu

Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km teren
01:25 h 24.71 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 4.0 st. C

Niedziela, 26 lutego 2012 | Komentarze 0

Trasa taka sama jak niedawno czyli Tyniec i Skawina, jednak z niemiłą niespodzianką. Przejeżdżając już za górką w Tyńcu zmieniłem kierunek jazdy na zgodny z kierunkiem wiatru więc zrobiło się cicho. Usłyszałem wtedy charakterystyczny, cykliczny dźwięk tak jak bym coś miał wbitego do opony. Zatrzymałem się więc i dokładnie oglądając przednią oponę okazało się że oplot się przerwał i wystaje goła dętka. Nie zastanawiając się zmniejszyłem ciśnienie i ostrożnie pojechałem dalej. Na szczęście udało się dojechać bez złapania gumy.
Pulsometru nie zabrałem.
Przednia opona w treningówce © DAvid

Dętka na wierzchu © DAvid

Zimówko - treningówka © DAvid
Kategoria Szosa


Tlenik

Dane wyjazdu:
65.00 km 0.00 km teren
02:35 h 25.16 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 6.0 st. C

Sobota, 25 lutego 2012 | Komentarze 0

Gdyby nie cholernie mocny wiatr to warunki na trening byłyby super. Ale przede wszystkim suche drogi i brak deszczu, które ICM uparcie pokazywał na niemalże cały dzień. Tak więc trzeba było wykorzystać szansę i pojechać coś w końcu. Trasa to Tyniec, Liszki, Mników, Aleksandrowice, Nielepice, Zabierzów, Balice i powrót Olszanicką.
Bateria z pulsometru już zaczęła siadać więc Sigma często gubiła sygnał.
Kategoria Szosa


Deszczowo

Dane wyjazdu:
44.00 km 0.00 km teren
01:40 h 26.40 km/h
HR śr= 141 ud/min  ( 69% )
HR max= 164 ud/min   ( 81% )
Temp.: 7.0 st. C

Czwartek, 23 lutego 2012 | Komentarze 0

Wyjeżdżając miałem swetne warunki na trening - 8*C, w miarę sucho. W planie było co najmniej 2h, ale po 15min zaczęło padać, jednak na tyle słabo, że ani nie przemakałem ani spod kół jeszcze nie chlapało. Ale za Radziszowem wjechałem w straszny syf spływający z pobliskich wzniesień i do tego zaczęło mocniej lać co zepsuło mi całą frajdę z jazdy, bo dziś jechało mi się już "mniej dziwnie". Wróciłem zmarznięty i cały przemoczony. Dystans ze strony gpsies.com, czas z pulsometru. Na szczęście wiatr zdecydowanie pomagał wracać, ale za to umęczyłem się początkowo przez niego.
Kategoria Szosa


Na zewnątrz

Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km teren
01:20 h 26.25 km/h
HR śr= 140 ud/min  ( 69% )
HR max= 170 ud/min   ( 84% )
Temp.: 6.0 st. C

Środa, 22 lutego 2012 | Komentarze 0

Pierwszy raz od bardzo dawna wybrałem się w końcu na pole pojeździć trochę. Zabrałem zimówkę na slickach a przyzwyczaiłem się już do szosy więc strasznie dziwnie mi się jechało. W ogóle jakieś takie te ruchy na rowerze mi się obce zdawały, chociaż na trenażerze zdawało się ok, ale może to właśnie kwestia roweru.
Tak czy inaczej jechało mi się kiepsko, szczególnie że w pierwszej części trasy miałem wiatr i przelotny deszcz. W ogóle warunki drogowe dupowate - pełno syfiarstwa na ulicach, zaraz miałem mokre buty i spodnie. Licznika nie zabrałem, bo zapomniałem że jest w szosie i już mi się go nie chce przekładać, może już niedługo wsiądę na szoskę.
Trasa to standardzik - Tyniec drogą, Skawina, Swoszowice.
Puls też nie przyzwyczajony do wysiłku, chyba, że to wina wczorajszej siłki - są zakwasiki...
Kategoria Szosa