Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:41308.78 km (w terenie 86.50 km; 0.21%)
Czas w ruchu:1562:48
Średnia prędkość:26.37 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:202 (192 %)
Maks. tętno średnie:166 (82 %)
Suma kalorii:528 kcal
Liczba aktywności:818
Średnio na aktywność:50.50 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Trening

Dane wyjazdu:
30.98 km 0.00 km teren
01:04 h 29.04 km/h
HR śr= 153 ud/min  ( 75% )
HR max= 190 ud/min   ( 94% )
Temp.: 10.0 st. C

Środa, 5 maja 2010 | Komentarze 0

Wyjeżdżając z domu znowu myślałem, że nic z dzisiejszej jazdy nie będzie ale wcale nie było tak źle. Co prawda tabaty nie zdecydowałem się robić i odpuszczę ją już tym tyg ale w planie miałem 3x10min interwałów. Niestety pogoda mnie przegoniła z Tyńca gdzie trenowali Kubak, Paulina z koleżanką i Lesław. Zdążyłem zrobić 2 zaplanowane interwały a potem leciałem szybko do domu - pod konie prawie w trupa.
Chciałem uniknąć deszczu ale i tak mnie dopadło i wróciłem kolejny raz cały przemoczony. No kurde, przecież to jest wiosna a nie jesień!! Gdzie to ciepło, gdzie słońce i czyste niebo?!?! Taka aura strasznie odbiera mi chęć do jakiejkolwiek jazdy :/
Kategoria Szosa


Jednak dalej zmęczony

Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
01:25 h 27.53 km/h
HR śr= 135 ud/min  ( 66% )
HR max= 175 ud/min   ( 86% )
Temp.: 14.0 st. C

Wtorek, 4 maja 2010 | Komentarze 3

W planie miałem strzelenie sobie tabatki na ścieżce ale jak tylko wyjechałem z domu zdałem sobie sprawę że nic z tego. Tętno wyraźnie dało do zrozumienia, że jeszcze nie jest na to gotowe po Karpaczu. Mocno zaniżone w ogóle nie chciało iść do góry a jak już je zmusiłem to nogi bardzo piekły. Więc zrobiłem lekki tlenik. Mam nadzieję, że jutro już będzie lepiej bo ile można w końcu odpoczywać.
Kategoria Szosa


Rozjazd

Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:45 h 20.00 km/h
HR śr= 113 ud/min  ( 55% )
HR max= 136 ud/min   ( 67% )
Temp.: 18.0 st. C

Poniedziałek, 3 maja 2010 | Komentarze 0

Pomimo pogody w kratkę stwierdziłem, nie odpocznę należycie do jutra, jeśli nie przejadę się choć chwilę bo dziś rano wstając poczułem jeszcze dość zmęczone nogi.
Zresztą tętno wyraźnie mi dziś dało do zrozumienia, że jestem zmęczony. Oczywiście nie przejechałem nawet całej godziny gdyż zaczęło lać. :/
Kategoria Szosa


Regeneracja

Dane wyjazdu:
27.62 km 0.00 km teren
01:06 h 25.11 km/h
HR śr= 121 ud/min  ( 59% )
HR max= 143 ud/min   ( 70% )
Temp.: 18.0 st. C

Wtorek, 27 kwietnia 2010 | Komentarze 0

Najpierw do Tyńca pod okropny wiatr a potem jeszcze pojechałem zobaczyć jak się ma kładka, która już niedługo będzie przerzucana przez Wisłę.
Kategoria Szosa


Jurajska paruffka

Dane wyjazdu:
99.48 km 0.00 km teren
03:58 h 25.08 km/h
HR śr= 136 ud/min  ( 67% )
HR max= 179 ud/min   ( 88% )
Temp.: 17.0 st. C

Niedziela, 25 kwietnia 2010 | Komentarze 0

Po wczorajszym męczeniu podjazdów dziś lekki tlenik. W sam raz na dojazd i powrót do Przegini, gdzie Spros organizował juz II Jurajską Paruffkę. Ja nie startowałem ale przyjechaliśmy razem z Szamanem, Borysem i Skrzynią na ognicho i jak sama nazwa mówi parówki. Oczywiście zabawa przednia, parówki świetnie smakowały. Tylko szkoda, że taki zimny wiatr był bo tak to pogoda idealna.
Co do tleniku to początkowo jechało mi się słabo i czułem nogi ale w drodze powrotnej rozkręciły mi się ładnie korby i szybkim tempem na zmianę ze Skrzynią pociągnęliśmy całą czwórkę z powrotem do Krk.
Ten tydzień upłynął bardzo pozytywnie. Dużo godzin w liczbie blisko 16,5 solidnej jazdy oraz 388km powinno dać efekt w Karpaczu. Teraz regeneracja, której najbardziej chyba potrzebuje...
...tyłeczek :P
Ał.
Kategoria Szosa


Podjazdy

Dane wyjazdu:
44.39 km 0.00 km teren
02:02 h 21.83 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 181 ud/min   ( 89% )
Temp.: 8.0 st. C

Czwartek, 22 kwietnia 2010 | Komentarze 2

Coś ta wiosna nie teges w tym roku. I nie tylko wiosna...
Nie dość, że zimno jak cholera to jeszcze mokry śnieg zaczął padać. No tego to się nie spodziewałem. Ale mimo wszystko udało mi się wykonać mniej więcej założony plan. Czyli 5x pod Zoo. Wszystko było z intensywnością taką jak zawsze. Kolejne czasy to:
1. 7:21
2. 7:24
3. 7:11
4. 7:19
5. 7:04
Od trzeciego podjazdu tętno zauważalnie się obniżyło i musiałem jechać z wyraźnie większym wysiłkiem niż dwa poprzednie. Dziwne, że tak nagle się to stało. Dziś jechałem na startówce z oponami 2,1'.
Kategoria Szosa


Tlenik z Axi'm

Dane wyjazdu:
74.69 km 0.00 km teren
02:39 h 28.18 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 175 ud/min   ( 86% )
Temp.: 11.0 st. C

Środa, 21 kwietnia 2010 | Komentarze 0

Tak się jakoś ostatnio składa, że mamy podobne plany treningowe i wzajemne tempo też na raczej odpowiada :P Więc coby nie jeździć samemu bo nudno to pojechaliśmy w stronę Krzeszowic. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie lekki deszczyk w owych Krzeszowicach i chyba niezła ulewa, która przeszła tuż przed naszym wjazdem z powrotem do Krk, która zostawiła rzeki na asfalcie. No i znowu wszystko urąbane, mokre. Zimno się zrobiło i w ogóle jestem nie pocieszony. :P
Kategoria Szosa


Trening

Dane wyjazdu:
41.15 km 0.00 km teren
01:31 h 27.13 km/h
HR śr= 141 ud/min  ( 69% )
HR max= 192 ud/min   ( 95% )
Temp.: 16.0 st. C

Wtorek, 20 kwietnia 2010 | Komentarze 0

To co tydzień temu we wtorek czyli tabata. Jednakże nie robiłem już żadnych innych interwałów jak ostatnio, żeby nie zmasakrować się się aż tak. Bo tamto zmęczęnie czułem jeszcze przez dwa dni.
Coś nie mogłem się za bardzo wkręcić na wysokie tętna. Szczególnie w późniejszym tlenie.
Kategoria Szosa


Szybki tlenik

Dane wyjazdu:
56.72 km 0.00 km teren
02:03 h 27.67 km/h
HR śr= 141 ud/min  ( 69% )
HR max= 159 ud/min   ( 78% )
Temp.: 18.0 st. C

Niedziela, 18 kwietnia 2010 | Komentarze 0

Myślałem, że będę mocno zmęczony po wczorajszej jeździe. A tu nic z tych rzeczy. Jechało mi się świetnie i nawet tętno wcale nie było zaniżone jakoś bardzo mocno jak mi się to czasami zdarza. Trasa to tradycyjnie Skawina, Wola Radziszowska i powrót przez Tyniec. Było by więcej km gdyby był czas a tak to jest ile jest. I tak jestem zadowolony choć cały tydzień nie należał do udanych. Głównie przez pogodę przepadło trochę cennych godzin treningowych.
Kategoria Szosa


Ile można jechać w beztlenie na treningu?

Dane wyjazdu:
101.68 km 0.00 km teren
03:45 h 27.11 km/h
HR śr= 157 ud/min  ( 77% )
HR max= 191 ud/min   ( 94% )
Temp.: 13.0 st. C

Sobota, 17 kwietnia 2010 | Komentarze 3

Wieczorem dnia poprzedniego postanowiłem, że wybiorę się z Axim i Furmanem na trening szosowy po górkach. Ku mojemu zdziwieniu na Kurdwanowie gdzie chłopaki mnie zgarnęli pojawili się jeszcze Hinol, Spootnick i Michał. Nie wiem czemu jakoś sobie ubzdurałem, że przyjadą tylko we dwóch sporo info było na forum rowerowania xd
Szczerze mówiąc to nastawiłem się na ostre zasuwanie do góry i nawet dokręcanie na szaleńca w dół, żeby utrzymać koło ludziom na szosach. Liczyłem się z tym, że w końcu gdzieś mnie urwie grupa i sam będę wracał. I nie pomyliłem ani trochę. Pierwsza góra już pokazała przedsmak tempa na podjazdach. Choć na zjazdach nie było aż tak szybko jak myślałem. Potem guma Michała, który się odłączył i super "sztajfa" sztywna jak mało która. Dalej taki zjazd jakiego się spodziewałem czyli gonitwa szosowców na odcinku do Dobczyc. Tam krótki postój na zakup przeterminowanych batonów po 30gr :D i dalej dymanie góra-dół, góra-dół. Teren wyrównał się gdzieś przed Myślenicami. Myślałem, że stamtąd już będzie w miarę spokojnie ale pomyliłem się grubo. Nie wiedziałem, że Między Myślenicami a Sułkowicami jest ponad 5km lekkiego podjazdu co w połączeniu tempa i wręcz huraganowego wiatru spowodowało, że jakieś 500m przed szczytem odpadłem od grupy. I odkupiłem swoje winy na zjeździe. Samemu nie szło ich dogonić pracujących zgodnie we trójkę. Ale mili panowie zaczekali przed Sułkowicami i znowu wszyscy się zjechaliśmy razem. Kolejne uderzenie dla mnie już ostateczne na dobicie poszło za tą miejscowością. Pod wiatr 40km/h i tam powiedziałem głównej grupie papa. Zostałem z Hinolem, który też już solidnie miał dość i razem dotoczyliśmy się do Skawiny, gdzie on pojechał na Tyniec a ja najkrótszą drogą w stronę domu.
Jestem zadowolony bo szczerze to myślałem, że urwą mnie już gdzieś na części górskiej dzisiejszej trasy.
Więc moja odpowiedź na pytanie w tytule: za długo! xd
Jestem wykończony 100x bardziej niż po Dolsku. Ale i tak mi się podobało! :)
Podziękowania za zgraną ekipę i do następnego :)

Przewyższenia są oczywiście nieprawdziwe. Mniej więcej wyszło ich 1250m.
Kategoria Szosa