Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:7761.74 km (w terenie 4265.77 km; 54.96%)
Czas w ruchu:401:10
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maks. tętno maksymalne:202 (100 %)
Maks. tętno średnie:183 (90 %)
Liczba aktywności:162
Średnio na aktywność:47.91 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Podjazdy pod ZOO

Dane wyjazdu:
48.66 km 15.00 km teren
02:15 h 21.63 km/h
HR śr= 148 ud/min  ( 73% )
HR max= 188 ud/min   ( 93% )
Temp.: 20.0 st. C

Czwartek, 31 marca 2011 | Komentarze 4

Pierwszy trening podjazdów w tym sezonie (siły nie liczę). Obawiałem się, że może się nie udać ze względu na to, że to już 3 tydzień treningu, a w szczególności wczorajsze tempo mogło zostawić po sobie ślad. I faktycznie, jak wyjeżdżałem z domu to od razu poczułem trochę zmulone nogi, ale nawet zaraz po kilku km się rozruszały i kręciło mi się bardzo dobrze. Tak samo jak tętno co było dla mnie dość zaskakujące.
Podjazdy robiłem z pulsem > 170 bpm poza ostatnim, który był nieco mocniejszy. Czasy wyglądają tak:
1. 7:19
2. 7:13
3. 7:09
4. 7:14
5. 6:58
Jak na to, gdzie jestem z planem treningowym to nie jest źle. Widać progres do roku ubiegłego. Może gdyby nie wiatr czasy byłby jeszcze troszeczkę lepsze. Zjazdy robiłem terenem.
Kategoria MTB


Wreszcie MTB

Dane wyjazdu:
61.20 km 30.00 km teren
03:07 h 19.64 km/h
HR śr= 146 ud/min  ( 72% )
HR max= 189 ud/min   ( 93% )
Temp.: 5.0 st. C

Niedziela, 27 marca 2011 | Komentarze 4

Udało się w sumie dość zaskakująco poskładać do końca Authora wczoraj. Zaskakująco temu, że koła do centrowania (plotłem sobie sam :D ) zaniosłem A. Rybskiemu po 14 w sobotę. A o 17.30 telefon, że już są gotowe. Normalnie ekspres. Do domu wróciłem dość późno (ci, co już u niego byli będą wiedzieć o co kaman :P ) i do późnych godzin wieczornych dłubałem, żeby go skończyć.
Tak więc dziś, jak się już zrobiło trochę cieplej stwierdziłem, że chrzanię szosę i jadę w teren. Najpierw nieśmiało uderzyłem w kierunku Zakrzówka. Byłem pewien, że tam po wczorajszych opadach i tak będzie sucho.
Wrażenia z jazdy startówką - bezcenne. Nic nie klekocze, nowiutki napęd działa jak ja chcę, a nie jak on chce. Hamulce z początku działały bardzo słabo ale z czasem jak je grzałem na zjazdach coraz lepiej sobie radziły.
Dalej skierowałem się w stronę Pychowic. Tam już nie byłem tak pewny, że nie będzie błota, ale okazało się, że na trasie XC było suchutko. Objechałem więc jedną pętelkę i dalej pojechałem na Tyniec.
Stamtąd przeskoczyłem do Lasu Wolskiego. Po tym, jak było w Pychowicach stwierdziłem, że w LW też będzie raczej sucho. I rzeczywiście - warunki do jazdy idealne!Porobiłem trochę km w terenie w dobrym tempie i skierowałem się w dół, żeby podjechać asfaltem po ZOO.
Zajęło mi to 6min 41s z intensywnością około avg. 172 bpm. Czyli jak na tą porę roku i rozbudowę I jest dobrze. Ciekawe ile bym wyciągnął, jak bym poleciał czasówkę...
Po 2,5h zacząłem się robić głodny, więc już dałem spokój i przez Sikornik i Wilcze doły dojechałem z powrotem na Zakrzówek i do domu.

Odkopałem jeszcze czasy z zeszłego roku. 20 marca 2010 zrobiłem czasówkę z rezultatem 6:13 a pierwsze podjazdy pod koniec marca były ponad 1min dłuższe od tego, co podjechałem dziś. A przecież z treningiem jestem miesiąc do tyłu w porównaniu z rokiem ubiegłym. Czyli chyba jest progres ;-)
Kategoria MTB


MTB Marathon - Kraków

Dane wyjazdu:
60.00 km 20.00 km teren
02:40 h 22.50 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 15.0 st. C

Sobota, 28 sierpnia 2010 | Komentarze 5

Tragedia pogodowa. Cały czas mocno lało i to wykończyło mój sprzęt. Kolejny DNF. Skończył mi się sprzęt, skończyły mi się siły, skończyła mi się chęć do ścigania, prawdopodobnie skończył się dla mnie sezon 2010.
Kategoria MTB, Zawody


Objazd trasy MTB Marathon

Dane wyjazdu:
83.42 km 60.00 km teren
04:11 h 19.94 km/h
HR śr= 151 ud/min  ( 74% )
HR max= 192 ud/min   ( 95% )
Temp.: 26.0 st. C

Niedziela, 22 sierpnia 2010 | Komentarze 5

Piękna pogoda i duża ekipa (początkowo 17 osób) przejechała dziś praktycznie całą trasę. Kurka, będzie ciężko. Ja dziś już przyjechałem mocno zmęczony a co dopiero po wyścigowym tempie. Mam nadzieję, że nie złapię zgona tak jak w Krynicy i że dojadę na jako takim miejscu. Niestety końcówkę musiałem odpuścić z przyczyn technicznych :P
Kategoria MTB


MTB Marathon - Krynica Zdrój

Dane wyjazdu:
39.47 km 35.00 km teren
03:08 h 12.60 km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 27.0 st. C

Sobota, 14 sierpnia 2010 | Komentarze 3

Rano wszystko wydawało się być dobrze. Puls się kręcił bardzo wysoko, nawodniłem się rano i dzień przed zawodami bardzo dobrze, pojadłem makaronu jak zwykle. Odpocząłem cały tydzień z tylko jedną czasówką pod Zoo dwa dni przed wyścigiem. A mimo wszystko siły zabrakło.
Pierwszy podjazd bardzo dobrze mi się jechało, byłem mocno z przodu z Ernim i przed Królikiem. Nastawiłem się na suchą trasę więc jak na pierwszym zjeździe już pojawiło się błoto to mnie to trochę podłamało. Bo nie było to takie zwykłe błotko tylko lekka masakra. Ale to i tak jeszcze było "czysto". Na ów zjeździe oczywiście Erni mi odjechał, Królik z resztą też. A ja wcale się nie ślimaczyłem, niewiele osób mnie wyprzedziło. Następny główny podjazd na szczyt Jaworzyny. I tam już coś zaczęło się dziać niedobrego. Już noga nie szła tak jak na pierwszym podjeździe, już plecy zaczęły boleć, mięśnie nóg z resztą to samo. I nie chciało to przejść. W pewnym momencie wyprzedził mnie kolega z Kelly's Team, z którym wygrałem dwa tygodnie temu w Krk i tydzień temu w Michałowicach. I to już mnie utwierdziło w przekonaniu, że jednak to nie jest mój dzień. No ale jechał co mogłem, dogoniłem Królika, razem doszliśmy Erniego i na szczycie byliśmy praktycznie równo. Potem fajny zjazd i nagle pionowa ściana w dół po błoci. Wszyscy mi odjechali. Ja w sumie też jechałem - tyle, że na butach...
Potem dopiero nastała istna masakra. Błoto jak beton. Wjechałem w to, koła zapadły się niemal po osie i koniec. Trzeba dawać z buta. Omal ich tam nie zgubiłem. To błoto tak wciągało, że roweru też wyrwać przez chwilę nie mogłem a jak już się udało to nie mogłem uwierzyć, jakie to było ciężkie. Błoto dosłownie zalepiło mi go w całości. Nie widziałem moich hamulców, nie widziałem przerzutek. Tylko nieregularna masa błota. No ale jakoś to się przeszło, potem bufet i kolejny podjazd. Wjechałem na niego i dosłownie jak bym miał w nogach 100km. Nie zostało nic! Zero mocy. Wszyscy zaczęli mnie wyprzedzać a mnie się jechało coraz gorzej. Po kolejnym zjeździe straciłem młynek. Wlokłem się 5km/h przepychając korby na zgonie. Zdążyłem wypić już ponad jeden bidon, zjeść dwa batony i nic to nie dało. Potem bufet i dalej męczarnie na zgonie. Więc postanowiłem zejść z trasy. Do przejechania zostało mi od Słotwin, gdzie wyprzedziła mnie Kaśka z Kelly's Team ponad 16km po błocie. Z takimi nogami i niedziałającym napędem nie zdążyłbym do wieczora. Generalnie - fatalnie :(
A na mega było gdzieś ponad 35 DNF-ów.
Kategoria MTB, Zawody


MTB Michałowice

Dane wyjazdu:
45.00 km 38.00 km teren
02:01 h 22.31 km/h
HR śr= 176 ud/min  ( 87% )
HR max= 194 ud/min   ( 96% )
Temp.: 24.0 st. C

Niedziela, 8 sierpnia 2010 | Komentarze 3

Fajny wyścig ale to błoto już jest dobijające. Straszne bagno na trasie! A myjka na mecie średnio dostosowana do takich gór błota.
Dorze zaczęło mi się jechać gdzieś dopiero po 20min, jak mi przeszło jakieś takie dziwne pieczenie w hmm, oskrzelach? No ale nic, dobry trening wyszedł i o to chodziło. A co do miejsca to powinienem być o jeszcze jedno wyżej, gdyż podobno jakiś zawodnik przede mną był widziany, jak skrócił sobie trasę.
Puls niski - jeszcze widać nie byłem wypoczęty na 100%



Open: 11
M1: 8 (16-35 lat)
Kategoria MTB, Zawody


Bike Maraton - Kraków

Dane wyjazdu:
59.31 km 51.00 km teren
02:32 h 23.41 km/h
HR śr= 181 ud/min  ( 89% )
HR max= 199 ud/min   ( 98% )
Temp.: 26.0 st. C

Niedziela, 1 sierpnia 2010 | Komentarze 4

Wybrałem grabkowy Kraków zamiast golonkowej Głuszycy. A to tylko z tego powodu, że jak mam maraton "pod domem" to po co mam jechać 400km? Oczywiście, że znajdą się tacy, co powiedzą, że Głuszyca to legenda a Kraków to śmietnik i stadnina koni. Ale mimo wszystko wybrałem bliższą opcję. I nie żałuję!
Na szczęście startowałem z drugiego sektora, który przydzielono mi na podstawie klasyfikacji sektorowej u Golonki. I bardzo fajnie się z niego startowało, choć byłem mocno zdziwiony, że tak powoli to szło. Fakt, że stanąłem sobie trochę z tyłu, bo myślałem, że od startu pójdzie masakryczne tempo. Więc od razu na Błoniach zacząłem wyprzedzać i na kostce już byłem na niezłej pozycji. Dobrze się podjeżdżało, nie było żadnych nawet najmniejszych korków. Od samego początku szedłem mocno. Potem zjazd białą drogą i podjazd pod Zoo. Tam się trochę zagotowałem, nawet zdawało mi się, że już będę musiał zejść na chwilę z trasy i zwolnić ale jakoś wyjechałem w tempie wyprzedzając jeszcze parę osób. Dalej było kilka mokrych ścieżek i wylot na Kryspinów na pola. Jechałem w trzyosobowej grupce, która jednak zaczęła mi powoli uciekać. Powiedziałem sobie w myślach: "Za wszelką cenę muszę się ich utrzymać, bo nie mam zamiaru jechać tych pól sam!" Ale jakoś tak się złożyło, że na zakręcie mi odjechali na jakieś 20m. Było to zaraz przed przejazdem przez drogę Kryspinów - Balice. Szybki przejazd przez drogę, wjazd na pola jeb! Pierwszy gość z tej dwójki wpadł w dziurę, podjechało mu tylne koło i gleba. Drugi siedział mu na kole i walnął prosto w lecący przed nim rower. Oboje zasadzili solidną i niemiło wyglądającą glebę na pełnej prędkości. Wtedy sobie pomyślałem: "Dzięki Boże, że mi odjechali". Leżałbym z nimi na bank. No i w takim razie oczywiście pola musiałem zrobić sam. Choć po pewnym czasie doszedł mnie gość z Kellys'a, z którym współpracowałem przez dłuższą część trasy. Zostawiłem go jak i całą kilkuosobową grupkę na bufecie na Bukowej Górze. Stwierdziłem, że nie ma co stać, jak picia mam dość i jedzenia też. Dalej kilka nowych szutrówek i podjazd wąwozem Półrzeczki. Praktycznie cały wyjechałem i łyknąłem jeszcze kilka osób, ale ta ostatnia wyprzedzana nie zdążyła się usunąć i musiałem wjechać na korzenie i uślizgnęło mi się koło. W tamtym miejscu byłem najwyżej w stawce - 29 open. Dalej już był tylko zjazd i pola. Też miałem zamiar się podłączyć do kogoś, ale jedyna osoba blisko mnie zostawiła mnie na polach. Na płaskim jednak nie idę tak jak pod górę. Potem jeszcze ze dwie lub trzy osoby mnie wyprzedziły i tak dojechałem do ostatniej fajnej ścianki. Tam podłączył się do mnie też jakiś gość ale strasznie nie chciał prowadzić. Znaczą większość drogi na wałach ja prowadziłem. Gość włączył turbo na błoniach i mi odjechał. Ja zdołałem jeszcze wyprzedzić jednego i zameldowałem się na mecie 34 open.
Jak dla mnie to najlepszy wynik w maratonie. Jestem bardzo zadowolony. :)

Fotka na ostatnim krótki ale świetnym zjeździe.

Open: 34
M2: 19
Kategoria MTB, Zawody


Przejeżdżka

Dane wyjazdu:
33.92 km 10.00 km teren
01:29 h 22.87 km/h
HR śr= 138 ud/min  ( 68% )
HR max= 190 ud/min   ( 94% )
Temp.: 23.0 st. C

Piątek, 30 lipca 2010 | Komentarze 0

Miała być czasówka, ale jakoś mi się nie chciało jej robić. Pojechałem więc tylko na jeden podjazd który zaliczyłem w czasie 6:46. Reszta czasu to regeneracja.
Kategoria MTB


Objazd trasy MTB Marathon

Dane wyjazdu:
82.83 km 50.00 km teren
03:54 h 21.24 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 190 ud/min   ( 94% )
Temp.: 16.0 st. C

Niedziela, 25 lipca 2010 | Komentarze 0

Zebrała się fajna ekipa 20-u osób na czele z rowerowaniem. Bardzo fajnie się jechało, choć momentami już mi ciężko szło. Co do samej trasy to chyba jednak stara była lepsza. Martwi mnie to, że nie ma podjazdu klasycznego pod zoo. Może być ciasno tam w lesie na początku. Skasowali też parę fajnych zjazdów a dołożyli kilka na prawdę stromych asfaltów. Zobaczymy jak to będzie w ostatnią sobotę sierpnia.
Kategoria MTB


"Objazd" trasy BM

Dane wyjazdu:
66.60 km 35.00 km teren
03:06 h 21.48 km/h
HR śr= 134 ud/min  ( 66% )
HR max= 168 ud/min   ( 83% )
Temp.: 23.0 st. C

Sobota, 24 lipca 2010 | Komentarze 0

Wybrałem się z Axi'm na niby objazd trasy Bike Maratonu. Niby ponieważ nie zrobiliśmy całej trasy ze względu na kiepski dzień. Generalnie toczyliśmy w okropnie ślimaczym tempie po trasie. Pod koniec rozdzieliliśmy się i zacząłem trochę mocniej sobie dociskać. W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o Zakrzówek.
Kategoria MTB