Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Cyklokar - Pruchnik

Dane wyjazdu:
85.14 km 75.00 km teren
04:28 h 19.06 km/h
HR śr= 163 ud/min  ( 80% )
HR max= 189 ud/min   ( 93% )
Temp.: 33.0 st. C

Niedziela, 1 lipca 2012 | Komentarze 0

Kolejny maraton w Pruchniku z serii Cyklokarpaty przypadł niesamowity upał. Żarówa na maksa, w cieniu koło 33*C. Jednak przyznam, że mnie jakoś specjalnie nie przeszkadzają takie warunki pogodowe i z wielkim zapałem jechałem na tą rzeźnię.

Już koło godziny 9 rano upał był potężny. Stojąc w miejscu z człowieka lało się ciurkiem. To też tego dnia nawodnienie było podstawową sprawą. Nie miałem zamiaru powtórzyć błędu z poprzedniego wyścigu i za cel postawiłem sobie 1 bidon na pół godziny.

Start poszedł sprawnie, ale nogi nie podawały na początku zbyt dobrze. Na pierwszym podjeździe jechałem spokojnie i dałem się wyprzedzić dużej liczbie zawodników. Niestety to się zemściło już na zjeździe, gdzie nie było możliwości wyprzedzania a ludzie wlekli się niesamowicie. Ale jakoś udało się przetrwać i coś wyprzedzić.

Po kilku km doszedłęm kolegę Leszka, z którym tak dobrze już parę razy w tym roku współpracowało mi się na trasach giga. Tak i tym razem myślałem, że będziemy jechać wspólnie, jednak wyraźnie na podjazdach kolega zostawał. Widać było, że nie chciał odpuszczać i trzymał się trochę na dystans, ale to nie było to. Ja spokojnie swoim tempem pokonywałem trasę na kole zawodników z dystansu mega.

Picie takich ilości płynów, muszę przyznać, że jest męczące. Na siłę lałem izotonika dosłownie co kilka minut tam gdzie tylko się dało. Prawie udało mi się utrzymać plan, gdyż drugi bidon skończyłem po 1:20h i na pierwszym bufecie uzupełniłem oba.

Kolejne km trasy to monotonne pokonywanie długiego dystansu, zatrzymywanie się na KAŻDYM bufecie i uzupełnianie wody. Picie na okrągło. Na rozjeździe mega/giga jechałem. Szybko na zjeździe. Za szybko. Zakręt, dziura, straciłem panowanie i poleciałem na szczupaka. Rower przeleciał mi po plecach. Zebrałem się ociężale, obity brzuch i miednica trochę bolą ale da się jechać. Z roweru lekko scentrowane przednie koło ale jest generalnie ok.

Na kolejnym podjeździe przeszedłem Łukasza – kolejnego znajomego z tegorocznych tras giga – złapał zgona. Może nie pił wystarczająco – ja już nie byłem w stanie zliczyć, który bidon pochłaniałem w mgnieniu oka. Ale opłaciło się! Mocy nie brakowało, jechało mi się świetnie.

Trudy zaczyąłem odczuwać dopiero po czterech godzinach na ostatnim podjeździe. Na oko 20% lub więcej polną drogą. Tam już wlokłem rower obok siebie w towarzystwie gryzących much. Nie zrobić nic więcej i powtarzam sobie między kolejnymi łykami wody, żeby tylko się nie zatrzymać. Na szczęście góra nie była tragicznie długa i ostatni zjazd przeleciałem żwawo i wpadłem na metę szósty w kategorii.

Git. Plan się udał. Zero skurczów! Szacuję, że wypiłem około 7 bidonów. Bardzo dużo czasu straciłem na napełnianie ich na każdym z sześciu bufetów, ale opłaciło się.

Jednak nie mogło być zbyt pięknie. Na dekorację poproszono tylko najlepszą piątkę, choć zawsze dekorowanych jest 6 osób. Organizacja leży. Nikt nie wiedział co się stało. Takim miłym akcentem pożegnałem Pruchnik zadowolony faktem sprawnego pokonania kolejnego dystansu giga.
Kategoria MTB, Zawody


Rozruszanie nóżki

Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
h km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: 33.0 st. C

Niedziela, 1 lipca 2012 | Komentarze 0

Kategoria MTB


Przejażdżka

Dane wyjazdu:
41.19 km 0.00 km teren
01:22 h 30.14 km/h
HR śr= 142 ud/min  ( 70% )
HR max= 176 ud/min   ( 87% )
Temp.: 33.0 st. C

Sobota, 30 czerwca 2012 | Komentarze 0

Spokojne rozruszanie nogi do Tyńca, Liszek i Kryspinowa. Generalnie to nawet źle się nie jechało, choć puls jakiś taki dziwny. Niby dość wysoki, ale przy jednym sprincie na światłach wcale się nie popisał. Mam nadzieję, że nie będzie źle. Ale jest jeden podstawowy warunek: pić, pić, PIĆ!!!
Czerwiec treningowo wypadł do dupy, ale teraz już biorę się do roboty! Uczelnia już prawie zamknięta, więc w końcu będę mógł spokojnie pracować i trenować popołudniami.
Kategoria Szosa


IC

Dane wyjazdu:
58.84 km 0.00 km teren
01:54 h 30.97 km/h
HR śr= 161 ud/min  ( 79% )
HR max= 197 ud/min   ( 97% )
Temp.: 22.0 st. C

Środa, 27 czerwca 2012 | Komentarze 0

W końcu się wybrałem, już dawno miałem jechać a zawsze coś przeszkadzało.
Już na starcie spod domu nogi nie kręciły. Puls strasznie wysoki i brak siły.
No ale pojechałem. W grupie utrzymałem się do Świątnik Górnych, jednak tempo było dla mnie tak wysokie, że na kolejnym podjeździe już totalnie mnie odcięło i miałem schodzić w krzaki. Jakoś udało się przetrzymać na siodełku kręcąc słabiuteńko i pozwalając się przejść zawodnikom z tyłu. Dopiero przed Sieprawiem trochę mi odpuściło i załapałem się do grupki z dziewczynami. I tak w sumie męczyłem się już do końca. Lipa.
Mam nadzieję, że takie przepalenie pomoże na niedzielne Cyklokarpaty w Pruchniku.
Kategoria Szosa


Tyniec

Dane wyjazdu:
26.44 km 0.00 km teren
00:53 h 29.93 km/h
HR śr= 137 ud/min  ( 67% )
HR max= 166 ud/min   ( 82% )
Temp.: 19.0 st. C

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 | Komentarze 0

Po kolejnym (mam nadzieję ostatnim) egzaminie przeleciałem tylko do Tyńca, bo wróciłem do domu po 19. Ale już coraz bliżej końca, plan na wakacje już ułożony więc trzeba będzie wznowić mocne treningi. A plany są ambitne!
Kategoria Szosa


Alwernia i Krzeszowice

Dane wyjazdu:
100.00 km 0.00 km teren
03:17 h 30.46 km/h
HR śr= 147 ud/min  ( 72% )
HR max= 191 ud/min   ( 94% )
Temp.: 27.0 st. C

Niedziela, 24 czerwca 2012 | Komentarze 0

Ruszyliśmy we czterech: Adrian, Schwepes, Borys no i ja. Adrian po MP zawrócił w Tyńcu. Dalej jechaliśmy we trójkę różnym tempem - od ślimaczego po sprinty na podjazdach. Dobry trening. Schwepes odłączył się za Krzeszowicami a Borys w Kryspinowie, także ostatnie 20km jechałem już sam.
Kategoria Szosa


Tyniec

Dane wyjazdu:
26.02 km 0.00 km teren
00:51 h 30.61 km/h
HR śr= 136 ud/min  ( 67% )
HR max= 161 ud/min   ( 79% )
Temp.: 23.0 st. C

Sobota, 23 czerwca 2012 | Komentarze 0

Czyli monotonia życia.
Dziś na spokojnie przekręciłem. Puls dość niski.
Kategoria Szosa


Skawina, Tyniec

Dane wyjazdu:
35.61 km 0.00 km teren
01:08 h 31.42 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 184 ud/min   ( 91% )
Temp.: 22.0 st. C

Piątek, 22 czerwca 2012 | Komentarze 0

Późno z pracy wróciłem więc tylko tyle. W sumie spokojna jazda w mocnym tlenie. Pod koniec dopiero 3 krótki sprinty na maksa - dwa po płaskim za samochodami i jeden na podjeździe. Miałem szczęście, że mnie nie zlało, bo przelotne opady krążyły po okolicy.
Dopada mnie przeziębienie, prawdopodobnie załatwiła mnie gdzieś klima...
Zdjęcie z Jasła:

Kategoria Szosa


Tyniec

Dane wyjazdu:
25.86 km 0.00 km teren
00:48 h 32.32 km/h
HR śr= 155 ud/min  ( 76% )
HR max= 187 ud/min   ( 92% )
Temp.: 28.0 st. C

Czwartek, 21 czerwca 2012 | Komentarze 4

Po egzaminie z matematyki (na 4. roku, bleee...) szybko wyskoczyłem jeszcze na rower puki było jasno. Noga ładnie podawała, puls kręcił się chętnie i wysoko. Mam nadzieję, że od przyszłego tyg już zacznę wracać do "w miarę" normalnych i przede wszystkim regularnych treningów.
Kategoria Szosa


Tyniec

Dane wyjazdu:
26.91 km 0.00 km teren
00:53 h 30.46 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 192 ud/min   ( 95% )
Temp.: 29.0 st. C

Wtorek, 19 czerwca 2012 | Komentarze 0

W przerwie w pseudo-nauce.
Kategoria Szosa