Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:1085.58 km (w terenie 2.00 km; 0.18%)
Czas w ruchu:47:25
Średnia prędkość:22.89 km/h
Maks. tętno maksymalne:189 (93 %)
Maks. tętno średnie:148 (73 %)
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:51.69 km i 2h 15m
Więcej statystyk

I pięknie.

Dane wyjazdu:
82.49 km 0.00 km teren
03:30 h 23.57 km/h
HR śr= 147 ud/min  ( 72% )
HR max= 178 ud/min   ( 88% )
Temp.: 9.0 st. C

Niedziela, 6 lutego 2011 | Komentarze 0

Prognozy pogody nie były zbyt optymistyczne na dziś, ale na szczęście udało się objechać suchą nogą. Co do trasy to poleciałem najpierw standardowo na Skawinę, potem Radziszów, Wola Radziszowska, gdzie nie skręciłem w lewo tak jak głównadroga tylko uderzyłem prosto na ten podjeździk. Za przejazdem kolejowym na dole w lewo i do głównej drogi, która już jest moja standardową trasą. Zatoczyłem kółeczko, znowu zawitałem do Skawiny, Tyniec, na most Dębnicki, potem Olszanicka, Kryspinów i znowu Tyniec. Z takim wiatrem jazdy po ścieżce nie mogłem sobie odpuścić.
A jeździło mi się dziś wybornie, do samego końca, choć po 2,5h zaczęło mi się już robić ciężko, to banan i ciastka postawiły mnie na równe nogi.
Plan na weekend wykonany w 100%. Oby takich więcej!
Kategoria Szosa


Wreszcie coś dłuższego

Dane wyjazdu:
77.23 km 0.00 km teren
03:35 h 21.55 km/h
HR śr= 148 ud/min  ( 73% )
HR max= 182 ud/min   ( 90% )
Temp.: 8.0 st. C

Sobota, 5 lutego 2011 | Komentarze 0

No w końcu wszystko ułożyło się tak jak trzeba. Plan na dziś zrealizowany w 100%. Czyli najpierw 2h w tlenie, potem 4 interwały siłowe pod Zoo, a potem jeszcze godzinka E2. W sumie to cały czas dobrze mi się jechało, jakoś ten potwornie mocny wiatr mi o dziwo nie przeszkadzał za bardzo. Po prostu sobie wmówiłem, że pod wiatr jedzie się tak samo jak z wiatrem, tylko wolniej. Także w Tyńcu jechałem momentami 12km/h a podczas powrotu blisko 40km/h.
Po zrobieniu F1 zacząłem już czuć zmęczenie w nogach, ale nawet nie było źle i całkiem fajnie dojechało mi się do końca treningu.
Puls dość wysoki, co wydaje mi się, że jest powodem tygodniowej przerwy.
Jutro w planie kolejne długie E2, już bez dodatków.
I oby zima już nie wróciła! ;-)
Kategoria Szosa


Bez pośpiechu

Dane wyjazdu:
46.00 km 0.00 km teren
02:00 h 23.00 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 174 ud/min   ( 86% )
Temp.: 4.0 st. C

Piątek, 4 lutego 2011 | Komentarze 4

W końcu trochę wolnego. Tak jak założyłem, odpuściłem siłkę i zrobiłem 2h solidnego E2 z kilkoma mocniejszymi akcentami na światłach. No i cieplutko i prawie suchutko a nóżka się kręciła więc było fajnie. Nawet bardzo mocny wiatr nie popsuł mi humoru. Oby przez sobotę i niedzielę jeździło mi się równie dobrze, bo mam w planie trochę pocisnąć.
Kategoria Szosa


No :D

Dane wyjazdu:
35.97 km 0.00 km teren
01:33 h 23.21 km/h
HR śr= 147 ud/min  ( 72% )
HR max= 189 ud/min   ( 93% )
Temp.: 2.0 st. C

Czwartek, 3 lutego 2011 | Komentarze 2

Dziś mi się super jeździło. Szkoda tylko, że czasu tak mało i tylko 1,5h ale jutro już na szczęście ostatni egzamin.
Ten HRmax to przez głupie psy, które akurat goniły mnie pod górkę koło klasztoru w Tyńcu.
Jutro w planie miałem znowu siłownię, ale chyba zamienię ją na rower, bo w sumie od wtorku cały czas mam zakwasy. Myślałem, że wczorajsza wizyta tam pomoże, ale chyba nie bardzo...
Kategoria Szosa


Siłka

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
HR śr= ud/min  (% )
HR max= ud/min   (% )
Temp.: st. C

Środa, 2 lutego 2011 | Komentarze 0

Po zerówce (pierwszej i ostatniej w tej sesji) poleciałem trochę zlasować mózg, przed popołudniową nauką do kolejnego egzaminu. Już zdecydowanie lepiej mi się ćwiczyło. Na nogi standardowo suwnica skośna czyli 6x6 po 160kg. Potem ściąganie do klatki, wyciskanie na ławeczce, wiosłowanie na stojąco, podciąganie na drążku, wiosłowanie na siedząco, brzuszki, uginanie nóg w kolanach (na tylne mięśnie ud) i na plecy. Chyba wszystko.
Wieczorem jeszcze w planie było coś pojeździć na trenażerze, ale ogrom zadań, jaki mnie przywalił całkiem nagle na jutrzejszy egzamin skutecznie to uniemozliwił. Także rower już odpuszczam, jutro za to trzeba będzie gdzieś wyskoczyć.
Następna siłka w piątek, po trzecim i ostatnim egzaminie.
Sesja trwa :/


Wietrznie

Dane wyjazdu:
43.29 km 0.00 km teren
01:57 h 22.20 km/h
HR śr= 143 ud/min  ( 70% )
HR max= 165 ud/min   ( 81% )
Temp.: -4.0 st. C

Wtorek, 1 lutego 2011 | Komentarze 2

Wyszedłem w końcu na zewnątrz, pierwszy raz po chorobie. I znowu ponarzekam, bo jeździło mi się beznadziejnie. W ogóle brak siły. Pod koniec w dodatku zrobiło mi się jeszcze zimno i do reszty opuściły mnie i tak szczątkowe już siły.
Kategoria Szosa