Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:41308.78 km (w terenie 86.50 km; 0.21%)
Czas w ruchu:1562:48
Średnia prędkość:26.37 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:202 (192 %)
Maks. tętno średnie:166 (82 %)
Suma kalorii:528 kcal
Liczba aktywności:818
Średnio na aktywność:50.50 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Pierwsze F1

Dane wyjazdu:
57.00 km 0.00 km teren
02:30 h 22.80 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 178 ud/min   ( 88% )
Temp.: 7.0 st. C

Środa, 19 stycznia 2011 | Komentarze 3

Na trening wychodziłem z takim zapałem, z taką ochotą do jazdy. A to wszystko dzięki wspaniałym warunkom jak na styczeń. Super mi się jechało, najpierw E2 do Tyńca a potem na podjazdy siłowe do Lasku Wolskiego. Tam w górnej części zrobiłem cztery interwały na niskiej kadencji, każdy po około 3,5 min z przerwami 5 min. Po skończeniu ćwiczenia zaczęło lać i dalszy mój planowany tlen szlag jasny trafił. Na szybkości wróciłem do domu oczywiście cały upaprany i przemoczony. Dokończyłem 20 min już w E1 na trenażerze oglądając dr House'a.
Kategoria Szosa


W deszczu

Dane wyjazdu:
49.00 km 0.00 km teren
02:00 h 24.50 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 157 ud/min   ( 77% )
Temp.: 6.0 st. C

Niedziela, 16 stycznia 2011 | Komentarze 0

A jeszcze wczoraj byłem przekonany, że dziś warunki będą znacznie lepsze. Czyli miałem nadzieję na suche drogi i przebłyski słońca. Ale już o 9 z powrotem zaczęło kropić. Sprawdziłem się ICM i się okazało, że nie wiadomo kiedy zmienili prognozę. Im dalej w dzień tym więcej miało lać więc jak najszybciej zebrałem się na trening. Ale i tak mi dowaliło :/
A jeździłem po ścieżce do toru kajakowego. Potem jeszcze pół godziny na trenażerze.
I tym sposobem kończy mi się podstawa 1. Trochę mało km na rowerze zrobiłem, ale teraz mam zamiar to nadrabiać.
Kategoria Szosa, Trenażer


Przejażdżka

Dane wyjazdu:
24.90 km 0.00 km teren
01:02 h 24.10 km/h
HR śr= 136 ud/min  ( 67% )
HR max= 162 ud/min   ( 80% )
Temp.: 4.0 st. C

Środa, 12 stycznia 2011 | Komentarze 0

Wg planu teraz mam robić tydzień regeneracyjny. Ale nie czuję się zmęczony jakoś a przynajmniej na pewno nie tak, jak rok temu, gdzie byłem totalnie zajechany.
Puls wcale nie był jakiś zaniżony więc pojechałem sobie taki bardzo luźny tlenik.

W poniedziałek byłem na siłowni zrobić drugi trening SM (siła maksymalna). Robię to ćwiczenie na suwnicy, gdzie ciężar podnosi się pod pewnym kątem (nie pionowo, bo takie też są). Jednak wolę robić to niż przysiady ze sztangą - jakoś obawiam się o plecy, żeby sobie nie zrobić krzywdy a tak mogę spokojnie ładować ile wlezie. Cofając się jeszcze wcześniej (piątek 7 stycznia - pierwsza sesja SM) zrobiłem 6x6 125kg (wcześniej w AA podnosiłem 3x15 100kg). W poniedziałek 10 stycznia zrobiłem 6x5 135kg. Nawet poszło ładnie. Jutro znowu skok o 10kg czyli do 145kg. Zobaczymy ile dam radę, ale spróbuję robić po 6 powtórzeń. Najwyżej zmniejszę ilość serii do 5. A cel do osiągnięcia - 175kg 31 stycznia.
Kategoria Szosa


Prawie książkowe E2

Dane wyjazdu:
72.50 km 0.00 km teren
03:00 h 24.17 km/h
HR śr= 144 ud/min  ( 71% )
HR max= 175 ud/min   ( 86% )
Temp.: 3.0 st. C

Niedziela, 9 stycznia 2011 | Komentarze 0

Dziś wybrałem się już sam, żeby kontrolować tempo i dzięki temu tętno. Pojechałem na standardową trasę czyli do Tyńca (oczywiście drogą), gdzie spotkałem Furmana już wracającego z treningu. Dalej przejeżdżając obok toru kajakowego zaliczyłem niezłą glebę na lodzie ale na szczęście przy minimalnej prędkości. Dalej pojechałem na Liszki, Kryspinów, znowu do Liszek (po drodze spotkałem Lesława), znowu Kryspinów i już z powrotem na Olszanicką gdzie dojechał do mnie Buli. Podłączyłem się do niego na drodze do Krakowa. I właśnie dlatego jest to "prawie" w tytule ;P
W panie było 2,5h ale już w domu jadąc na trenażerze jakoś tak zupełnie z rozpędu jak by samo nagle zrobiły się 3h. Nie zaszkodzi, a może pomoże ;-)
Kategoria Szosa, Trenażer


Pierwsze 3,5h zrobione

Dane wyjazdu:
85.50 km 0.00 km teren
03:30 h 24.43 km/h
HR śr= 148 ud/min  ( 73% )
HR max= 178 ud/min   ( 88% )
Temp.: 4.0 st. C

Sobota, 8 stycznia 2011 | Komentarze 2

Ale nie wiem, kiedy ja dopiorę te brudy. Wszystko przemoczone, upaprane, zapiaskowane. Eh, szkoda gadać o tej pogodzie :/
A co do samej jazdy to dołączyłem się do grupy Rowerowania, w której byli m.in. Furman, Macin, Szbiker i Schweps. Wszystko byłoby ok, gdyby nie tempo na podjazdach, które okazywało się dla mnie jednak za wysokie i dużo czasu jechałem ponad założonym tlenem. Po 2h zacząłem słabnąć i ostatecznie do samego Krk wjechałem już na końcu sam. Do 3,5h zabrało 40min co dokręciłem na trenażerze.
Kategoria Szosa, Trenażer


Wszystkiego najlepszego w nowym roku! ;-)

Dane wyjazdu:
53.37 km 0.00 km teren
02:22 h 22.55 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 172 ud/min   ( 85% )
Temp.: 1.0 st. C

Niedziela, 2 stycznia 2011 | Komentarze 0

Już doszedłem mniej więcej po sylwestrze do siebie więc najwyższy czas otworzyć nowy, kolejny licznik po lewej ;-)
W tym celu przejechałem się prawie założone 2,5h. Całkiem dobre warunki dziś były, gdyby nie mocny wschodni wiatr. Dawał się solidnie we znaki.
Kategoria Szosa


Pierwsze 10 000km

Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km teren
02:00 h 22.50 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 172 ud/min   ( 85% )
Temp.: -7.0 st. C

Czwartek, 30 grudnia 2010 | Komentarze 1

Podobnie jak ostatnio wybrałem się z Adrianem na trening. Tym razem trochę krócej więc skasowaliśmy pętlę do Tyńca i będąc z powrotem w Skawinie zjechaliśmy do domu.
Dziś wykonałem swój cichy plan na ten rok czyli moje pierwsze 10 000 km w ciągu roku. Oby w przyszłym było co najmniej tyle samo! ;-)
Kategoria Szosa


Koniec lenistwa

Dane wyjazdu:
62.50 km 0.00 km teren
03:00 h 20.83 km/h
HR śr= 143 ud/min  ( 70% )
HR max= 165 ud/min   ( 81% )
Temp.: -8.0 st. C

Wtorek, 28 grudnia 2010 | Komentarze 0

Trzeba zabrać się w końcu za solidną jazdę. Tego nie zastąpią biegi, pływanie czy siłownia. Baza musi być.
Co prawda pogoda średnio rowerowa (cały czas padał śnieg, ale za to drogi nie były mokre) ale postanowiliśmy się wybrać na tyle ile damy radę - głównie ze względu na niską temperaturę (jak wychodziłem było -9*C). Ale w ogóle to zimno jakoś nie było odczuwalne. Mnie palce u stóp zaczęły boleć dopiero po 1,5h jazdy, więc zrobiłem sobie gdzieś z 5min przebieżki i od razu poczułem wręcz palące ciepło w całych stopach. To mi wystarczyło na kolejne 45min jazdy - już na dobrą sprawę pod sam koniec jeszcze raz musiałem się przebiec.
Dziś w przeciwieństwie do ostatniej mojej jazdy na polu jechało mi się świetnie. Całe 3h bez problemu. Drogi lekko zasypane śniegiem. Na szczęście spotkaliśmy na trasie tylko dwie solarki.
Licznik znowu dział jak chciał. Coś muszę nad tym kabelkiem posiedzieć...
Trasa w przybliżeniu wyglądała tak:

Przewyższenia oczywiście są z kosmos i nie ma co na nie patrzeć w ogóle.
Kategoria Szosa


Pierwszy raz na zewnątrz

Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
01:20 h 24.00 km/h
HR śr= 141 ud/min  ( 69% )
HR max= 162 ud/min   ( 80% )
Temp.: 1.0 st. C

Środa, 22 grudnia 2010 | Komentarze 0

był tragiczny. Strasznie mi się źle jechało. Ale dobrze, że w końcu Adrian mnie namówił - pewnie skończyłbym znowu na trenażerze. A co do samej jazdy to jakoś tak okropnie ciężko, rower miałem nie swój, to też mi kompletnie nie odpowiadał. W ogóle żadnej siły, o pulsie już nie wspomnę...
Njalepiej to by mi się jechało nie przekraczając 130 bpm...
Mam nadzieję, że to kwestia przyzwyczajenia to takich warunków, bo jak na razie to jeździłem tylko przed kompem.
Później jeszcze na siłownię.
W dodatki licznik też mi padł.
Kategoria Szosa


Niedaleko

Dane wyjazdu:
34.73 km 0.00 km teren
01:16 h 27.42 km/h
HR śr= 155 ud/min  ( 76% )
HR max= 175 ud/min   ( 86% )
Temp.: 8.0 st. C

Sobota, 20 listopada 2010 | Komentarze 0

Z Adrianem myknęliśmy przez Skawinę do Tyńca.
Kategoria Szosa