Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi D-Avid z miasta Kraków. Mam przejechane 51714.97 kilometrów w tym 4381.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy D-Avid.bikestats.pl

Archiwum bloga

Zoo na 180+

Dane wyjazdu:
56.00 km 0.00 km teren
02:32 h 22.11 km/h
HR śr= 153 ud/min  ( 75% )
HR max= 193 ud/min   ( 95% )
Temp.: 20.0 st. C

Czwartek, 3 czerwca 2010 | Komentarze 0

Na szczęście dziś pogoda nie pokrzyżowała planów i udało się podjechać 6x. Tętno dobrze się dziś kręciło więc się nie oszczędzałem i każda próba była robiona z tętnem średnim sporo ponad 180bpm. Ten ostatni jechało mi się już dość cieżko ale z perspektywy czasu żałuję, że jeszcze nie dołożyłem jednego podjazdu.
Pozdro dla Axi'ego i Mikiego, którzy też męczyli podjazd. Nawet na moim piątym zgraliśmy się na samej końcówce i widać, że pojechałem go nieco mocniej (na szczycie miałem ponad 190bpm). Czasowo wygląda to tak:
1. 6:55
2. 7:00
3. 6:53
4. 6:55
5. 6:40
6. 6:58
Jechałem na Authorze oczywiście z górskimi oponami. Amorek chodzi jak nóweczka nie śmigana ;) Po podjazdach pojechałem jeszcze w stronę Tyńca, w celu rozjechania nóżek.
Kategoria Szosa


Trening

Dane wyjazdu:
41.45 km 0.00 km teren
01:34 h 26.46 km/h
HR śr= 141 ud/min  ( 69% )
HR max= 194 ud/min   ( 96% )
Temp.: 21.0 st. C

Środa, 2 czerwca 2010 | Komentarze 0

Pogoda znowu zjepsuła wszystkie plany na wtorek. Lało solidnie więc nie poszedłem na trening a za to złożyłem rower startowy i przelałem amora. Teraz wszystko chodzi miodzio i mam zamiar to sprawdzić na czwartkowych podjazdach.
Póki co dziś zrobiłem tabatę w Tyńcu po której do wieczora nie mogłem dojść do siebie xd
Kategoria Szosa


Tlenik

Dane wyjazdu:
71.21 km 0.00 km teren
02:30 h 28.48 km/h
HR śr= 145 ud/min  ( 71% )
HR max= 166 ud/min   ( 82% )
Temp.: 21.0 st. C

Niedziela, 30 maja 2010 | Komentarze 0

Miały być 3h ale jakoś nie chciało mi się i ostatecznie zrobiłem 2,5h. Ten weekend i tak wypadł bardzo dobrze pod względem treningowym w przeciwieństwie do całego miesiąca. Pogoda daje w kość w tym roku, który jest kiepski jeśli o tym by mówić.
Wracając spotkałem bardzo pokaźną grupę zielonych, których pozdrawiam ;)
Kategoria Szosa


Seteczka

Dane wyjazdu:
100.80 km 0.00 km teren
03:26 h 29.36 km/h
HR śr= 157 ud/min  ( 77% )
HR max= 198 ud/min   ( 98% )
Temp.: 17.0 st. C

Sobota, 29 maja 2010 | Komentarze 0

Gdyby nie powodzie to dziś byłaby Szaczawnica więc nie jako dzień wyścigowy. W takim układzie zdecydowałem, że pojadę z mocną grupą szosowców. Pierwszy podjazd już pokazał, co będzie dalej. Zaraz na pulsometrze miałem tętno 195 ale nawet dobrze się to jeszcze podjeżdżało. Jednak każda następna góra szła coraz słabiej w wyniku czego peleton 5 osób odjechał mi tak, że straciłem ich z pola widzenia. Jednak na którymś z kolei skrzyżowań zaczekali, dojechałem ja, Paweł, Kasia i ruszyliśmy dalej już trochę spokojniej. Wiedziałem, że kolejna taka górka i będzie to samo więc żeby nie spowalniać grupy i dojechać jako tako do domu odłączyłem się 10km za Dobczycami. Do mnie dołączył też Spootnick, z którym współpracując wróciliśmy do Krk przez Myślenice, Siepraw i Świątniki Górne. Ostatnie 10km pokręciłem na Zakrzówek, żeby trochę zejść z obrotów. Generalnie jechało mi się lepiej niż wczoraj ale jakiś rewelacji nie było. Chociaż średnia prędkość jest dość wysoka jak na pagórkowatą trasę.
Kategoria Szosa


Tlenik

Dane wyjazdu:
60.54 km 0.00 km teren
02:08 h 28.38 km/h
HR śr= 146 ud/min  ( 72% )
HR max= 176 ud/min   ( 87% )
Temp.: 21.0 st. C

Piątek, 28 maja 2010 | Komentarze 0

Eee coś mi się kiepsko jechało. Tętno jakieś takie dziwne, wysoki a mocy w nogach brakowało. Za mało treningu, za mało treningu :/
Przynajmniej pogoda wreszcie przepiękna. Mam nadzieję, że weekend też taki będzie.
Kategoria Szosa


Tyniec

Dane wyjazdu:
26.10 km 0.00 km teren
00:54 h 29.00 km/h
HR śr= 143 ud/min  ( 70% )
HR max= 161 ud/min   ( 79% )
Temp.: 15.0 st. C

Środa, 26 maja 2010 | Komentarze 3

Niestety ten tydzień na uczelni już zapowiada zbliżający się koniec roku i fuckin' session time. Masa gównianych sprawozdań przywaliła mnie konkretnie. I nie ma czasu na porządny trening :/
Oj, maj jest strasznie kiepskim miesiącem w tym roku dla mnie jeśli chodzi o trening.
Pozdrowienia dla Erniego, którego widziałem w Tyńcu, niestety nie miałem czasu się zatrzymać bo się dość mocno spieszyłem.
Kategoria Szosa


Trening

Dane wyjazdu:
34.70 km 0.00 km teren
01:20 h 26.03 km/h
HR śr= 137 ud/min  ( 67% )
HR max= 189 ud/min   ( 93% )
Temp.: 17.0 st. C

Wtorek, 25 maja 2010 | Komentarze 0

W planach była tabatka ale wyjeżdżając od razu poczułem, że nogi jeszcze nie kręcą po niedzieli tak jak powinny więc zrobiłem trochę interwałów na moc w Tyńcu.
Kategoria Szosa


Długa szoska

Dane wyjazdu:
135.00 km 0.00 km teren
04:40 h 28.93 km/h
HR śr= 159 ud/min  ( 78% )
HR max= 195 ud/min   ( 96% )
Temp.: 21.0 st. C

Niedziela, 23 maja 2010 | Komentarze 2

Wczoraj niestety nie udało się wyjechać ale dziś nadrobiłem to co wczoraj straciłem. Wybrałem się więc ponownie z Rowerowaniem na trening szosowy tyle że tym razem więcej osób było na góralach i nie miałem cały czas takiej orki jak ostatnio. Trasa była też bardziej płaska ale i za to dłuższa. Wyjechaliśmy w liczną grupą około 12 osób spod smoka, która z biegiem czasu przerzedzała się z racji mocnego tempa na podjazdach i zmęczenia niektórych uczestników z powodu ich wczorajszego nie mniej ostrego treningu. Jako że ja jechałem na świeżym organizmie z nastawieniem nieco bardziej wyścigowym dokręcałem początkowo za Skawiną po płaskim. Potem przyszły podjazdy, na których troszkę zacząłem odpuszczać, żeby nie mieć zgona ponieważ do domu wciąż zostawało około 70km. Głównym daniem by dziś podjazd na Sołysi Dział zwany w śród krakowskich kolarzy jako "chujówka" xD Pierwszy raz tam byłem i ta nazwa bardzo dobrze opisuje to wzniesienie. 22,5% maksymalnego nachylenia ze wszystkich wyciągnęło siódme poty. Gratulacje dla Axiego i Kasi, którzy zdołali tam wyjechać na rowerach szosowych gdzie nie ma odpowiednich przełożeń na takie nachylenia. Potem szybki zjazd w dół i już lecimy w stronę Krakowa. Zeżarłem sobie wtedy kolejnego dużego batona i w Skawinie dostałem niezłą moc. po 120km bez problemu kręciłem tętno ponad 180 co zdarza mi się raczej rzadko. Świetnie mi się jechało i do domu dojechałem o dziwo praktycznie w pełni sił. Jeszcze mógłbym dokładać więcej gdyby nie bolące już siedzenie. Tak czy siak to jest mój nowy najdłuższy dystans jaki zrobiłem na rowerze.
Kategoria Szosa


Myślenice

Dane wyjazdu:
53.50 km 0.00 km teren
02:00 h 26.75 km/h
HR śr= 148 ud/min  ( 73% )
HR max= 185 ud/min   ( 91% )
Temp.: 21.0 st. C

Piątek, 21 maja 2010 | Komentarze 0

Jako że z godzinami ostatnio kiepsko nie było mowy o robieniu rege jak to tradycyjnie mam w planie w piątek. Zrobiłem więc trochę przewyższeń w całkiem fajnym tempie. Na prawdę świetnie mi się jechało. Szkoda tylko, że 3km od domu dopadł mnie deszcz. No po prostu nie mogło się bez niego objeść już... :/
Tyle dobrze, że była bardzo fajna temperatura, nie pamiętam kiedy ostatnio było ponad 20st.
Kategoria Szosa


Dziś już trening

Dane wyjazdu:
33.33 km 0.00 km teren
01:20 h 25.00 km/h
HR śr= 146 ud/min  ( 72% )
HR max= 186 ud/min   ( 92% )
Temp.: 11.0 st. C

Czwartek, 20 maja 2010 | Komentarze 2

Tradycyjnie w czwartek zawsze trzaskam podjazdy więc i tym razem nie mogło być inaczej, choć podjeżdżałem gdzie indziej. Nie chciało mi się przedzierać przez Kraków pod Zoo więc pojechałem do Swoszowic. W planie miałem 5x Ochojno ale okazało się, że droga jest tam zerwana w trzech miejscach i nie można przejechać - nawet rowerem (służby drogowe całkowicie zagrodziły drogę metalowymi barierami). W takim układzie nie pozostało mi nic innego jak podjeżdżać drogą obok. Podjazd jest nieco krótszy i szybszy więc zrobiłem go z większą intensywnością niż normalnie czyli 5x ponad 175bpm. Nie powiem, dało mi to w kość. Ciekawe, że jak jadę do 175 to mogę jechać sporo takich podjazdów a jak wyjdę już trochę wyżej (pod 180) to po dwóch góra trzech takich próbach już nie mam siły. W takim układzie gdzieś chyba w tych okolicach jest mój próg mleczanowy choć mówię to całkowicie na oko wg. moich odczuć. Tylko ciekawe jak to możliwe, że w Dolsku przez ponad 2h średnie tętno miałem 181...
Kategoria Szosa